Warto zatrzymać się, choćby na moment, nad konsekwencjami posługiwania się różnymi określeniami w celu wyrażenia podmiotowości ludzkiej. Pozwoli nam to odsłonić pojawiające się bogactwo znaczeń odnoszących się do człowieczego suppositum.

JEDNOSTKA – podmiot a priori  pochwycona pomiędzy kleszcze bio-technologii tudzież statystyki. Przebijający się z oporami proces uczłowieczenia (jako socjalizacja), potwierdzony zostaje nadaniem numeru PESEL.

OSOBA – pojawia się wraz z uświadomieniem sobie, że zostaliśmy powołani do istnienia nie w wyniku automatycznego procesu reprodukcji, tylko przez inne osoby (nie tylko fizyczne, ale również meta/fizyczne) i przez obcowanie z nimi – tak, a nie inaczej – ukształtowani.

JA – ukształtowane w wyniku scalonej tożsamości, odsłania nie tyle sub/jectum, co wielowymiarowość ludzkiej podmiotowości.

OSOBOWOŚĆ – w znaczeniu:  pełnia bycia człowiekiem,  kształtuje się poprzez świadome i nieświadome relacje osoby z wytworami ducha ludzkiego.

Kazimierz Rogoziński