Wyszukując czegoś na google  maps, odkryłem, że nasz stary parafialny cmentarz Jeżycki oznaczony został jako „cmentarz Kulczyka” i – tym samym – WRESZCIE uznany za atrakcję poznańskich Ogrodów.

O ile prywatyzację starego browaru, wraz z przylegającym doń parkiem, uznałem za systemowy przykład „zwijania” przestrzeni publicznej (ścisłe: municypalnej), to tym razem poczułem przypływ irytacji. To, co stało się z zabytkowym cmentarzem jest przecież zawłaszczeniem przez klan Kulczyków przestrzeni sakralnej, dokonującym się z przyzwoleniem, by nie powiedzieć – błogosławieństwem proboszcza i władz kościelnych.

Stało się !

I jaka stąd płynie nauka, skierowana ze strony Kościoła do wiernych?

MAMONA jest najważniejsza!

Wchodząc na cmentarz wyraźnie widać jak zachwiano proporcje, nie tylko przestrzenne. Budynek kościoła, będący swoistym „coenobium” wspólnoty  parafialnej, zredukowany został do dodatku flankującego grobowiec najbogatszego z Polaków. A przecież Kulczyk nie był żadnym „pomazańcem Bożym. Czyli biedni, jak zawsze, pozostają ubodzy i ciałem i duchem, więc zwłaszcza w kapitalizmie, warto zatroszczyć się o bogatych. Groby, grobowce…. to wystarczająco wiele dla „maluczkich”.

Na cmentarzu jeżyckim, Kościół demonstracyjnie ogłasza, że dopiero prawdziwa nekropolia będąca erupcją „kasy” poszerza ewangeliczne „ucho igielne”. Takie heretyckie myśli snuje Poznańczyk – katolik, uczestniczący w procesji dookoła kościoła p.w. Chrystusa Dobrego Pasterza.

Przy okazji wywołania tematu, dowiaduję się, że w celu pielęgnacji zabytkowego cmentarza, mieszkańcy Ogrodów powołali do istnienia Stowarzyszenie Opieki nad Zabytkowym Cmentarzem Jeżyckim. Ciekaw jestem, kiedy stowarzyszenie zmieni nazwę na: Stowarzyszenie  Opieki nad Cmentarzem dr. J. Kulczyka ? Korzyść stąd wynikająca byłaby ewidentna. Członkowie stowarzyszenia nie musieliby kwestować – jak na Powązkach –  aby pozyskać datki na renowacje opuszczonych zabytkowych grobowców. Sądzę, że klan Kulczyków sfinansowałby prace remontowe, bo przecież nie wypada, by „Mitoraj” tkwił w upiornej scenografii, niczym z Piranesiego.

PS

Przed ewentualnym zarzutem tendencyjnego przedstawienia pochówku J. Kulczyka mogę się łatwo  obronić, odpowiadając: powyższy wywód,  niewątpliwie  wyjaśnia, dlaczego retorycznym jest pytanie, czemu doczesne szczątki najbogatszego Polaka nie spoczęły na poznańskim Cmentarzu Zasłużonych ?

Kazimierz Rogoziński