Ta znana sentencja Plauta, podniesiona do rangi fundamentalnej tezy w politologii Hobbes’a, wyraża prawdę ponad-czasową. Że nie jest to li tylko metafora – świadczą toczone wojny, podczas których jedna wataha wilków pożera inną.

Zawsze intrygowało mnie, czy i na ile ową zwierzęcość człowiek ujawnia również w czasie pokoju, kiedy nieprzyjacielem staje się sąsiad, albo nawet członek najbliższej rodziny… Ten ostatni przykład wy-naturzenia (?) przywołuje na myśl Pawkę Morozowa i ZSSR, czyli  imperium systemowej  de/moralizacji, stosowanej po to, by wychować nowego człowieka. Z formacji „Młode wilki” – nadzorowanej przez Bułgarów- wywodził się Ali Agca.

Skoro rewolucja bolszewicka, jak zresztą każda rewolucja, była „przeciw”, więc jej ideowe pryncypia przeszczepione do NRD przyniosły podobne rezultaty, jak w ojczyźnie Lenina; i co ważne – w y m i e r n e.

W książce H-J. Maaz’a („Zator uczuć”,2019) poza profesjonalną psycho-analizą OSSis znaleźć można dane liczbowe, które pozwalają zorientować się, jak liczne było u naszych zachodnich sąsiadów stado kąsających „wilków”. Otóż okazuje się, że w pierwszym prawdziwie komunistycznym państwie niemieckim liczącym 16 ml. obywateli, było 85 000 pracowników Stasi i pół miliona tajnych współpracowników. Dzięki ich czujności i wysiłkom prowadzono 6 ml. teczek, co daje następujący wynik: 5% zaufanych i sprawdzonych komunistów inwigilowało i kontrolowało 40% społeczeństwa, czyli „wilczy” wskaźnik kształtował się na poziomie 1:8.

Czy jest to dla warunków pokojowych rekordowy poziom? Być może.

A skoro przez ponad czterdzieści lat PRLu żyliśmy w tym samym systemie z nadania sowieckiego (analogia: Gomułka  jak Ulbricht; Gierek jak Honecker), to rodzi się pytanie o wielkość tego wskaźnika dla Polski. Bądźmy dobrej myśli, może uda się go kiedyś oszacować.

Człowiek człowiekowi wilkiem…  Bardziej przygnębiająca niż ciekawa jest konstatacja, iż wraz z nastaniem kapitalizmu „wroga klasowego”, którego należało zwalczać wszystkimi dostępnymi metodami, zastąpił konkurent – również nie-do-zaakceptowania. „Zdobywanie przewagi konkurencyjnej” to tylko eufemizm, wyrażający tę samą prawdę: homo homini lupus est…

Kazimierz Rogoziński