Petersburg – 1802

Wiedeń – 1812

Moskwa 1834

Budapeszt – 1867

Berlin – 1882

Praga – 1894

. . . . . . . . . . . .

Warszawa – 1901

Sądzę, że trafnie odgaduję, co pomyślał ktoś czytający powyższe calendarium:  jak zwykle, niemuzykalni Polacy, z kulturą na bakier, a tak w ogóle – zaścianek Europy itp.

Nic bardziej błędnego!

Prawda jest inna.

W ramach represji po powstaniu styczniowym, rosyjski zaborca, wspaniałomyślnie, dopiero w 1900 roku zezwolił na wybudowanie filharmonii.

Co warto podkreślić, inauguracja jej działalności była możliwa już rok później.

To prawdziwy powód do dumy, narodowej, rzecz jasna.

Kazimierz Rogoziński