Motto:

„Mity greckie to rzeczy, które nigdy się nie zdarzyły, ale są zawsze”.
Zygmunt Kubiak

 

Mity są kodem genetycznym kultury, ciągle modyfikowanym. Pytanie jakie stawiam w tym artykule brzmi: na czym polegają owe modyfikacje?

[A]

Mit nie jest – jak się zwykle sądzi – żadną bajką, ani też fantasmagorią. Mit wyraża prawdę absolutną, ponieważ opisuje „historię świętą”. Jest narracją o ponadludzkim porządku, w którym rozbłysk objawień oświetla  to, co działo się w świętym czasie Początku. Dlatego też odwołuje się do tego, co wydarzyło się in illo tempore. Przekazując prawdę o Początku, mit zawiera i przenosi ponadhistoryczny przekaz.  Można zatem mitologie odczytywać jako zmagania się człowieka uwięzionego w czasie. Mity nastawione są na długie trwania, aż tak długie, że naprowadzają na spotkanie z wiecznością. Było to możliwe, ponieważ mityczny przekaz jest utrwalany przez  wznoszący (się) nieprzerwanie łańcuch pokoleń:

śmiertelni – herosi – święci – prorocy – bogowie

Chociaż zanurzony w czasie, mit przybliża i próbuje domknąć jeden z nieskończonych wymiarów, to jest i drugi wymiar…głębinowy.

Dla C.G. Junga mity są bowiem psychicznymi manifestacjami odsłaniającymi przepastne tajniki duszy. Mity powstawały spontanicznie, jak nasze sny, dlatego też z tej nieskrępowanej imaginacji wyłaniały się elementy pozwalające odtworzyć tyleż mroki, co zagmatwanie psychiki. Poczynając od Z. Freuda, w wielu szkołach psychoanalizy, rozpoznanie mitologicznej postaci było kluczem pozwalającym zdiagnozować zaburzenia psychiczne pacjenta.

[B]

A więc mit to nie tylko prehistoria. Jak dowodzi M. Eliade, wybitny badacz tych zjawisk, można wskazać współczesne wersje starych mitów, ale – co więcej – pojawiają się mity zupełnie nowe. Wykorzystuje się je w celu wykonania swoistego zabiegu „rewaloryzacji dawnych wartości”, po to, aby będąc w większości świętymi, mogły jednak zaistnieć w zsekularyzowanym  świecie.

Zasługą M. Eliadego jest zrekonstruowanie struktury mitu. Dzięki temu  możemy odnajdywać go pośród wytworów kultury współczesnej, czyli masowej.

Schemat konstrukcji mitu można przedstawić – za Eliade – w następującym ujęciu:

  • Celebrowanie wzorcowego scenariusza, zwłaszcza wzorca reaktywacji Początku
  • Naśladowanie ponadludzkiego wzorca boga, herosa
  • Wyrwanie się z trybów świeckiego, fizykalnego czasu

Przez prawie dwa tysiącletnia, w naszym kręgu kulturowym, podstawową rolę mitotwórczą spełniało chrześcijaństwo włączające w mityczny horyzont nie tylko eschaton, ale i Wszechświat. Zaawansowane procesy laicyzacji, de/sakralizacji, de/chrystianizacji… sprawiły, że wyłonić się musiały inne – świeckie – centra mitotwórcze, kreujące nowe mity dla „konsumentów” kultury masowej.

[C]

Zanim przejdę do prezentacji najbardziej znanych mitów współczesności będących wytworami głównie „przemysłów kulturowych”, przytoczyć chciałbym dwa przykłady – rzec można – heroiczne próby mityzacji, będące przykładem konstruktywnego myślenia.

Przykład pierwszy – to Bruno Schulz i jego swoisty program naprawy, jaki chciał zaaplikować światu. Pomysł polegał na ponownym nasyceniu rzeczywistości mitologicznym sensem, który został wyeliminowany i zastąpiony przez abstrakcje naukowe. Wprawdzie można ów koncept nazwać mitomanią, albo też – w uładzonej wersji – mitem literackim, ale dziś, z perspektywy minionego wieku, zadziwić nas może trafność jego wizji. Otóż Schulz zakładał, że jest to ostatni moment, kiedy programem naprawczym  objąć  można prowincję, bowiem tylko peryferia zapewniają jeszcze jakiś (pełny?) kontakt z mitycznymi prawzorami. Centra zostały przez niego spisane na straty.

Przykład drugi dostarcza Simone Weil. W jej oryginalnej syntezie mitów, zwłaszcza pochodzących z ukochanej przez nią Grecji,  moim zdaniem, pojawiają się dwa wieki-trwałe symbole. Mają one swoje personifikacje przypisane do podstawowych kierunków wytyczonych na osi wertykalnej: ciążenie advers. wznoszenie. W jej wizji, z mitycznego Początku wyprowadzony zostaje: „wektor losu”. Oryginalność tego pomysłu polega na tym, że ów Początek wyznaczony zostaje przez punkt przecięcia „krzywej spadania – ciążenia”, wyznaczonej przez: ból, cierpienie, nędzę, zdziczenie… z krzywą wznoszącą, a wertykalizacja staje się  odwzorowaniem wielkości.

[D]

Przechodząc do mitów współczesności najpierw wypada wskazać dwa ośrodki mitotwórcze; są nimi mass media (jako nowoczesna wersja „starych” przemysłów kulturowych oraz naukę; albo: operator sieci tudzież uniwersytet.

Efekty ich działań mitotwórczych są wielce pokaźnie:

– nauka rozwiąże wszystkie problemy, jakie sobie zafundowała ludzkość

– scjentyzm nową religią

– jednakowy dostęp do zasobów wiedzy

– wiedza nas wyzwoli z ograniczeń a technologia zbawi

– człowiek przetrwa- kolonizując Marsa

– zanegowanie płci biologicznej wreszcie umożliwi człowiekowi osiągnięcie pełni wolności

– samowystarczalność bytowa warunkiem samorealizacji

– w akcie założycielskim (zwłaszcza na ulicy) można wykreować dowolny „Początek”

[E]

Od wcześniejszej mityzacji,  jej współczesną wersję odróżnia to, że:

/1/ rzekoma prawdziwość nowych mitów poświadczona zostaje autorytetem nauki

/2/ szansę na utrwalenie mają tylko te mity, które  spływają głównym nurtem  z centrów na peryferie; kierunek odwrotny zostaje zablokowany

/3/ zatarła się różnica między mitem a utopią

Od pra/wieków tworzono i wykorzystywano mity objaśniając i rekonstruując przebieg procesów obejmujących uniwersum zdarzeń, od ich zarania. Powstające opowieści  i opisy były wzbogacane, ulegały reinterpretacjom, i w ten sposób nawarstwiały się jako złoża kultury.

Współczesna nauka, pospołu z mas-mediami celebrującymi jej kult,  zaangażowane w proces mitotwórczy, dokonały odwrócenia tych procesów. Zamiast naturalizacji i in/kulturacji utrwala się proces odwrotny, przekształcając:

 moc transcendentną w siłę fizyczną

heroizm w agresję

wolę w samo/wolny napęd działania

wzór osobowy  w idola

symbol w piktogram 

W wyniku tych zabiegów, rozerwana zostaje jedność Natury i Kultury.

Współczesne mity oswajają nas z innym, nie-ludzkim światem.

Odrzuca się, bądź wymazuje również przeszłość, a odwołujące się do historii „wielkie narracje” zostają zanegowane. Teraźniejszość  staje się chwilową ułudą, bowiem nie istnieje żadna tożsamość, która mogłoby ją na dłużej zatrzymać i utrwalić. Pozostaje tylko ucieczka… do przodu, w koleją utopię.

Kazimierz Rogoziński

M. Eliade, Mity współczesnego świata, Znak, nr.400
J. Jarzębski, Prowincja i centrum. Przypisy do B.Schulza, Kraków 2005
S. Weil, Dzieła, Poznań,2004, VIII.4
R. van der Leeuwe, Fenomenologia religii, 2021
E. Mieletyński, Poetyka mitu, Warszawa, 1981