USŁUGI JAKO PRZEDMIOT POZNANIA EKONOMII
Uniwersalny schemat gospodarowania jest logiczny: to, co wyprodukowano podlega podziałowi, następnie trafia do obrotu (towarowego), finalnie zostaje skonsumowane lub wykorzystane do ponownego wytwarzania. K. Marx – zgodnie z materialistyczną doktryną – nazywał to procesem reprodukcji i traktował cały proces integralnie; uznając, że również konsumpcja służy (do) reprodukcji siły roboczej.
Wytworzoną masę towarową dzieli się na „dobra i usługi” (sic), przy czym usługi wyróżnia to, że „służą zaspokajaniu potrzeb, nie będąc produkcją” (O. Lange).
HANDEL
Skoncentrowana na abstrakcyjnym opisie procesów gospodarowania, ekonomia zaczyna dostrzegać odrębność i znaczenie usług pod koniec XIX wieku. Dochodzi więc do ich wyodrębnienia z wcześniej używanych, i nader pojemnych określeń, jak handel, kupiectwo czy też „wolne zawody”. Nabierające znaczenie takie branże usług jak: prawo, bankowość, turystyka, transport, poczta, sanatoria, medycyna itd. zostają scalone w jeden sektor (A. Schwarz, 1888). W teorii ekonomii pojawia się analiza trójsektoralna makro procesów gospodarczych:
I. Rolnictwo
II. Produkcja
III. Usługi
Wprawdzie ów podział jest wykorzystywany przede wszystkim w trajektoriach wykreślanych przez teorię wzrostu gospodarczego, ale wywiera niewielki wpływ na rozwój teorii usług. Przez niemal całe stulecie, dostarczycielem wiedzy naukowej o usługach będzie ekonomika handlu jako teoretycznie najbardziej zaawansowana ekonomka branżowa (akademie kupieckie pojawiają się Europie Zachodniej przed pierwszą wojną światową, a w Polsce w latach dwudziestych). Ona też utrwali w świadomości ludzi koniunkcję: handel i usługi, a w teorii – rezydualny charakter sektora usług. Znaczy to, że usługa jest przede wszystkim dodatkiem do towaru, jakby jego dodatkowym „opakowaniem”, a cały sektor – uzupełnieniem produkcji.
Kiedy ekonomika handlu zostanie zastąpiona przez marketing (amerykański produkt eksportowy number 1 ), pojawi się znak równości: usługa = produkt, ponieważ wszystko może być produktem. I znowu, problem odrębnego traktowania usługi został nie tylko zneutralizowany, co rozwiązany.
PRZEZWYCIĘŻANIE IMASU POZNAWCZEGO
Powyższe wprowadzenie, będąc bardzo syntetycznym ujęciem pewnego aspektu historii myśli ekonomicznej, ukazuje, jak utrwaliło się przekonanie o rezydualność usług, dosłownie o ich trzeciorzędnej rolę w gospodarce i w ekonomii. Nawet wówczas, kiedy w ostatniej ćwierci XX wieku zaczęły się pojawiać prace ekonomistów i socjologów zapowiadające rychłe nastanie cywilizacji usługowej – teoria usług nadal tkwiła w swego rodzaju impasie paradygmatycznym.
Próbowałem tę teoretyczną niemoc przezwyciężyć założywszy, że impuls poznawczy powinien wychodzić nie z produkcji, tylko od strony humanistyki. Nie myliłem się. Korzyść okazała się podwójna, dotyczyła bowiem:
– INSPIRACJI, ta wynikała z przyswojenia dorobku antropologii filozoficznej, a zwłaszcza dialogiki, filozofii spotkania i filozofii egzystencji.
– METODOLOGII, wykorzystującej analizę fenomenologiczną, jak również badania jakościowe.
Uznając, że ekonomia nadal jest nauką społeczną, a podmiotem gospodarującym – jestestwo, (a nie korporacja), mogłem wykazać, że usługi, dla bycia w pełni ukształtowanym człowiekiem są ważniejsze od przedmiotów, jakimi się on otacza – posiadłwszy je. Skutkowało to wykonaniem trzech znaczących kroków w badaniach:
/a/ ZAŁOŻENIE. Usługa jest tym, co wydarza się między usługodawcą a usługobiorcą, czyli podmiotami obsadzającymi siebie w – również kulturowo znaczących – a ekonomicznie dookreślonych, rolach.
/b/ REDEFINICJA. Stosując podejście fenomenologiczne, mogłem do definicji usługi (sic) wprowadzić pojęcie intencjonalności, aby podkreślić określonego rodzaju nastawienie, z jakim strony wchodzą w interpersonalną relację usługową.
/c/ UZASADNIENIE. Uzasadniając znaczenie usług mogłem wskazać na nie/zastępowalność usług w antropogenezie. Tym samym możliwe się stało wyjście poza schemat wyjaśniania narzucony przez imperatyw zaspokajania potrzeb; potrzeb – głównie kształtowanych przez to, co zewnętrzne.
DOCIEKANIE SENSU
Syntetyczny charakter tego artykułu sprawia, że nie będę dawał wprowadzenia w metodologię badań, natomiast skupię się tylko na jednej, ale za to istotnej kwestii. Odnosi się ona do kluczowego dla fenomenologii pojęcia, jakim jest wspomniana wcześniej intencjonalność (którą NB wprowadziłem do definicji usługi).
Jednak najpierw poczynić należy zastrzeżenia, iż intencjonalności nie powinno się utożsamiać z interesownością, jakkolwiek w usługach występują między nimi wyraźne powinowactwa. Odwoławszy się do intencjonalności, rzec można, że usługa jawi się jako korelat świadomości osób wchodzących w relację usługową. Ale to o wiele za mało. Posługująca się oglądem naocznym, analiza fenomenologiczna – właśnie dzięki intencjonalności – pozwala zejść głębiej w wyjaśnianiu. Prowadząc wnikliwy ogląd rzeczy, już we wstępnej fazie postrzegania, mamy do czynienia z NAOCZNOŚCIĄ KATEGORIALNĄ. Co ona oznacza?
A no to, że podmiot jest zdolny wychwytywać przedmioty kategorialne, pojawiające się – jakby w uporządkowaniu, tworzącym jednorodne grupy kategorii; wśród nich są oczywiście usługi; dostrzegane i nazywane. I co znamienne, „ Źródło tych pojęć tkwi nie w refleksji nad aktami, lecz w aktach samych. Intencjonalność naprowadza na postrzeganie określonych aktów, którym przypisane zostają – niejako bez dodatkowej aktywności kognitywnej – określone kategorie: liczby, figury, muzyka, dzieci, zwierzęta, przedmioty/rzeczy, ale też usługi. I jak podkreśla cytowany tu B. Baran, wybitny znawca filozofii Heideggera, „akty kategorialne są ufundowane w aktach naocznego oglądu zmysłowego”. Teraz dopiero można wskazać na to, co wynika ze szczególnego rodzaju „dania” fenomenów, przypisanych do określonych aktów kategorialnych. To, co się wyłania i co uzyskujemy, E. Husserl określił jako ESENCJE czyli EIDOI (od eidos – istota, właściwość), które są skupiskiem cech ze sobą powiązanych. Te esencje „uważane są za wyjaśnienie regularności skądinąd ulotnych przejawów poznania empirycznego. W bezpośrednich intuicjach esencje wyraziście prezentują się w umyśle”. (A – T. Tymieniecka)
UŚCIŚLENIE
Tak rozumiana intencjonalność wypełnia świadomość noematycznymi treściami, które podane zostają „obróbce” intelektu. Pojawia się więc następująca zależność:
intencjonalność => świadomość => poznanie => zrozumienie
Ale nie jest to jedyna droga prowadząca do poznania rzeczywistości. Ta druga – to d o ś w i a d c z e n i e, a wraz z nim: wrażenia, emocje, czucie i wczucia. Innymi słowy intelekt spotyka psyche, w wyniku czego akt intencjonalny zostaje wzbogacony o przeżycie.
Dlatego świadczeniu usługi tkwi komponent poznawczy. Co więcej, jej nabywanie jest nie tylko rutynowym doświadczeniem przynależnym konsumowaniu (nierzadko sprowadzonym do odruchu warunkowego), ale staje się znaczącym (niekiedy – niezapomnianym) przeżyciem.
KTO ? CO ?
Pomimo radykalnych skrótów i uproszczeń, z powyższego wywodu wynika, że fenomenologia dostarcza koronnego argumentu, iż usługa „jest” inaczej. Człowiek żyjący w cywilizowanym świecie nie może jej pomylić z rzeczą, ani tym bardziej z wyemitowaniem wiązki impulsów elektromagnetycznych przez maszynę.
Ale też jednocześnie przyjęta perspektywa poznawcza pozwala stwierdzić coś bardzo ważnego. Otóż odpowiedź na pytanie KIM JEST CZŁOWIEK ? – staje się fundamentalną przesłanką rozstrzygającą o tym: CO JEST USŁUGĄ.
Kazimierz Rogoziński