Ewolucjonizm to podstawowy schemat naukowego wyjaśniania procesów zachodzących nie tylko w ziemskiej biosferze. Jak wiadomo, jego podstawą jest doktryna:
To, co nie sprzyja sprawności (wydajności) reprodukcyjnej musi zostać wyeliminowane w procesach doboru naturalnego.
W wersji ekonomicznej ma on podobną postać:
To, co nie sprzyja efektywności procesów reprodukcji musi zostać wyeliminowane przez mechanizm konkurencji (rynkowej).
A skoro przetrwać powinni tylko (ci) lepiej przystosowani, więc naturalny proces eliminacji słabszych staje się gwarancją skutecznego rozwoju. Tak oto prawda (dotycząca przyrody) stała się podstawą uniwersalnego prawa rozwoju, a przyrodoznawstwo fundamentem wszechnauk.
Ewolucjonizm, w wersji opracowanej przez K. Darwina do dzisiaj uznawany był za jedno z największych osiągnięć naukowych XIX. Używam czasu przeszłego, ponieważ – nawet tzw. współczesny neo/darwiznizm z trudem może się obronić przed stawianymi mu zarzutami redukcjonizmu i symplicyzmu. Przestało być tajemnicą, że darwinizm – będący synonimem ewolucjonizmu – nie potrafi wyjaśnić luk powstałych w cyklu sukcesywnych (sic) przekształceń. A owe niewytłumaczalne przeskoki dotyczą:
- wyłonienia się życia z materii
- rozbłysku samo/świadomości w organizmach
- pojawienie się rozumu (najpierw spekulatywnego, a następnie rachującego)
- zdolność formułowania sądów aksjologicznych, wyprowadzenia hierarchii /triady/ wartości
I też do nich odnosi się podstawowy zarzut:
Neo/darwinizm nie jest zdolny tych nieciągłości wyjaśnić, ponieważ jest biologiczną wersją materialistycznego monizm. Jego podstawowym ograniczeniem i mankamentem jest metodologiczny redukcjonizm.
Z właściwości organów wewnętrznych nie można wyprowadzić nadrzędnych funkcji, jakie pełnią w organizmie.
Pojawiać się więc zaczęły alternatywne paradygmaty ewolucjonizmu, z których najbardziej znanym jest kreacjonizm. Przyjmuje ono, że owych tyleż ewidentnych przeskoków, skutkujących osiąganiem jakościowo nieporównywalnych stanów, nie uda się wyjaśnić bez uwzględnianie ingerencji czynnika zewnętrznego. Jak wiadomo, pod to ostatnie określenie popadają zarówno Bóg, jak i Logos/nous. Warto nadmienić, że nie tylko krytykowany, ale wyśmiewany tradycyjny kreacjonizm, zwany biblijnym, wraz z pojawieniem się koncepcji ‘Wielkiego wybuchu’ ( jako aktu/zdarzenia kreującego Wszechświat) zyskał nowe grono zwolenników, i to nawet wśród kosmologów. Dzięki nim, przedmiotem ożywionego dyskursu jest ciągle „zasada antropiczna”.
Prowadzona już niemal przez sto lat dyskusja między materialistami a kreacjonistami weszła w nową interesującą fazę. Ściśle przyrodoznawcza, osadzona na materialistycznych podstawach, wykładnia ewolucji życia (od bakterii po homo sapiens) zastała zakwestionowana już nie tylko przez przedstawicieli kreacyjnej opcji dotyczącej filogenezy. Dołączyli do nich protagoniści wywodzący się z kręgów racjonalnych empirystów. Ostatnio wyłoniła się jeszcze inna obiecująca opcja – dające nadzieję pokonania tej kontrowersji.
Materialistyczna wersja neo/darwiznizmu nie może się obronić przed zarzutami krytyki, która sięga po kontrargumenty uwzględniające osiągnięcia zarówno genetyki, paleontologii, jaki teorii kwantów. Od kiedy do dyskursu dołączyli specjaliści z metodologii badań naukowych, zaczęto rozwijać tzw. Inteligentny Projekt (Intelligent Design). Wraz z nim, podniesiona została fundamentalna kwestia: czy powstanie życia na naszej planecie można wyjaśnić ograniczając się wyłącznie do procesów fizyko-chemiczne ? Czy eksplanacja kauzalna (przyczynowo – skutkową) powstania życia daje się pogodzić z probabilistyką ? Czy coś takiego jak intelekt/inteligencja mogło się przypadkowo wyłonić jako skutek uboczny procesów przemiany materii?
NB W Polsce wydawnicwo ‘Enarche’ z Warszawy wydaje cała serię poświęconą ID.
W tym nucie alternatywnych NIEmaterialistycznych teorii powstania świadomego życia, wyróżnioną pozycję zajmuje opcja celowościowa, czyli
TELEOLOGIZM
=A więc teleologizm, którego nie powinno się mylić z teologią, bowiem telos – cel, to nie Bóg (thos).
Z powodów, które poniżej wyłożę, ten nowy nurt w teorii ewolucji życia wart jest głębszej uwagi. Czołowy jego reprezentant – Th. Nagel – charakteryzuje go w następujący sposób:
„Jestem przekonany, że teleologia to alternatywa naturalistyczna, odmienna od pozostałych trzech proponowanych wyjaśnień: przypadku, kreacjonizmu oraz nieukierunkowanych praw fizycznych”
Całkowicie oryginalna i śmiała jest podjęta w tym nurcie ewolucjonizmu rekonstrukcja procesu, którego zwieńczeniem jest zdolność nie tylko racjonalnego myślenia, ale „władza sądzenia”, czyli zdolność waluacji.
Intencjonalne ukierunkowanie Th. Nagel tłumaczy
„koncepcją przyrostu wartości dzięki zwiększonym możliwościom powstałym wskutek wyższych form organizacji, ku którym zmierza przyroda. /…/ Wartość stałaby się w ten sposób kresem eksplanacji, jednak nie taka wartość, która jest realizowana przez zamysły i intencje podmiotu sprawczego. Teleologia oznacza, że prócz znanych nam praw fizycznych istnieją inne prawa przyrody, które ukierunkowują ku temu, co niezwykłe” [s. 83 – 84].
Nie przesądzając o tym, czy owo ukierunkowanie ma charakter intencjonalny czy naturalny, udaje się wyeliminować wyraźne nieciągłości w historii naturalnej – powiedzmy od niesporczaka do człowieka – ale, co więcej odtworzyć logiczną sekwencję przekształceń:
materia nieożywiona → życie → świadomość → umysł → rozum → wartość
Za interesujące, zwłaszcza z perspektywy teorii usług, uznać wypada podejmowane przez teleologię naturalistyczną próby koherencji ewolucjonizmu z aksjologią. W wersji proponowanej przez Th. Nagela wydaje się, że opcja aksjologiczna może być potraktowana jako naturalne zwieńczenie procesu ewolucji. Uwzględnienie kategorii wartości sprawia, że zaczynamy dostrzegać coś więcej niż tylko zamysł, motyw czy intencję podmiotu sprawczego. A jeśli wzbogacając eksplanację uwzględnimy „zasadę antropiczną” istniejące nabiera sensu.
Novum – pan/kosmiczna perspektywa
W uprawianej wersji usługoznawstwa sięgam po ustalenia nie tylko fenomenologii, dialogiki ale też aksjologii (vide: Zarządzanie wartością z klientem”, Warszawa, 2012). Uwzględnienie tej ostatniej pozwoliło lepiej zrozumieć konsekwencje wynikająca z równania usługa = Dobro, NB nie tylko dla nabywcy. Ugruntowanie torii usług na antropologicznych podstawach tworzy alternatywę dla nauk ekonomicznych zdecydowanie ‘ewoluujących’ – dzięki zinformatyzowanej ekonometrii – w stronę przyrodoznawstwa i nauk technicznych. Dzięki wprowadzonej tu i teraz opcji teleologicznej – tłumaczącej fundamentalne przekształcenia – od filogenezy po noosferę – perspektywa się nie tylko rozszerza, ale jednocześnie domyka. Zacytuję raz jeszcze Th. Nagela:
„Skoro jesteśmy wytworami ewolucji w ramach kosmicznego procesu, który doprowadził najpierw do rozwinięcia się organizmów jednokomórkowych, a następnie świadomych podmiotów sprawczych, nim ostatecznie wytworzył inteligentne byty zdolne do wydawania sądów wartościujących, to koncepcja porządku przyrody, który umożliwił ten proces musi zostać poszerzona. Alternatywna koncepcja kosmosu musi zawierać zasoby mogące wyjaśnić to, w jaki sposób dał on początek bytom zdolnym do skutecznego rozumowania na temat tego, co dobre, a co złe, co słuszne, a co niesłuszne, oraz do odkrywania prawd moralnych i wartościujących niezależnie od własnych przekonań” [s 96].
Czy naturalistyczny teleologizm w prezentowanej tu wersji znalazł się na kursie kolizyjnym z naturalistyczną teologią Th. de Chardina ?
W wizji tego ostatniego,
„nie tylko Ziemia, lecz cały wszechświat ześrodkowuje się w myśli – dokładnie tak samo, jak symetrycznie, na przeciwległym końcu, rozpada się w rozproszoną energię”
Jeśli pan/kosmiczne uwarunkowania kierują procesy od tego, co deterministyczne, co-jest-do-pomyślenia, „ku-temu- co- niezwykłe”, tym samym to, co materialne i fizyczne odsłania swą meta/fizyczną naturę. Być może, jak dowodził Th. de Chardin, pan/kosmiczna ewolucja w swym finalnym stadium zmierza do chrystologicznego punktu Ω. Gdyby tak było, to zwieńczenie tego procesu staje się możliwe wówczas, kiedy ludzkość w otulinie noosfery będzie zdolna do uduchowienia swoich wytworów wpisując je w Platońską triadę wartości: Prawdy, Dobra i Piękna.
Nie muszę dodawać, ani wyjaśniać, dlaczego pośród tych wytworów usługi zajmują wyróżnioną pozycję, ponieważ uzasadniałem to po wielokroć i na różne sposoby, także w/na tym blogu.
PS
Darwinizm mógł przekształcić się w uniwersalną teorię ewolucji dzięki przyjęciu aksjomatu ‘doboru naturalnego’, zgodnie z którym, walka o przetrwanie polega na wyeliminowaniu konkurenta. Jednym z emblematycznych przykładów takiego „myślenia na skróty” było odrzucenie zjawiska symbiozy, choćby takiej, jaką wytworzyły porosty, powstałe w wyniku organicznej więzi grzybów z glonami.
Kazimierz Rogoziński
Bibliografia Th. Nagel, „Umysł i kosmos. Dlaczego neodarwinowski materializm jest niemal fałszywy”, przekład M. Bartosik, Warszawa, 2021 P.T. de Chardin, Wybór pism, tłumaczenie W. Sukiennicka i M. Tazbir, Warszawa, 1966 M. Sheldrake, Strzępki życia, Kraków, 2023 K. Rogoziński, Zarządzanie wartością z klientem, Warszawa, 2012