„Usługa jest długa”
albo
prawdziwa bajka o usługach,
czyli
rozmowa dziadka z wnuczkami Klarą i Lusią na ważny temat
***
– Widzę, że moje wnuczki mają jakieś dziwnie skwaszone miny. Co się stało ?
– Bo mama powiedziała, że nie kupi nam takiej hulajnogi, jaką ma Lenka, bo nie ma tyle pieniędzy – wyjaśniła Bisia
– No tak, dla bliźniaczek musiałaby kupić dwie hulajnogi, a to sporo kosztuje
– Ale przecież może iść do bankomatu i wypłacić pieniądze – stwierdziła z całą powagą Lusia
– To wcale nie jest takie proste jak wam się wydaje
– Właśnie, że jest proste, to tylko chwila, naciskasz guziczki i pojawiają się pieniądze
– Proste jest tylko to, że ktoś je wkłada, a ktoś inny później wyjmuje. Ale pojawia się problem, bo nie każdy może przyjść i sobie wypłacić ile tylko by chciał. Trzeba mieć odpowiedni „klucz”, żeby te pieniądze wyjąć, jak ze skarbonki
– Klucz ? Jaki „klucz”
– Oczywiście nie chodzi tu dosłownie o taki metalowy klucz, jakim otwiera się drzwi, albo jaki dorabia ślusarz. Takim „kluczem” jest plastikowa karta, którą można otrzymać w banku. Na jedno wychodzi, zarówno ślusarz, jak i bank świadczą usługi, dzięki którym…
– Usługi ? A co to są te usługi ?
– A no właśnie, co to są usługi? Chętnie wam to wytłumaczę, ale najpierw przeczytam wam wiersz, „Wszyscy dla wszystkich”, który pewnie już znacie, bo napisał go Julian Tuwim. To ten sam poeta – autor „Lokomotywy” „Słonia Trombalskiego”…
Murarz domy buduje
Krawiec szyje ubrania
Ale gdzieżby coś uszył
Gdyby nie miał mieszkania ?
A i murarz by przecie
Na robotę nie ruszył
Gdyby krawiec mu spodni
I fartucha nie uszył
Piekarz musi mieć buty
Więc do szewca iść trzeba
Ale gdyby nie piekarz
Toby szewc nie miał chleba
Tak dla wspólnej korzyści
I dla dobra wspólnego
Wszyscy muszą pracować
Mój maleńki kolego
– I jak się kończy ten wiersz?
– Wszyscy muszą pracować…
– A no właśnie. Jak coś wyprodukowali, będą mogli to sprzedać i otrzymają zapłatę. Szewc sprzedaje buty, krawiec sprzedaje ubrania… Ten kto coś kupuje musi zapłacić i w ten sposób sprzedający zarabia. Otrzymuje pieniądze wprost do ręki ( „do kieszeni” – jak się kiedyś mówiło), albo wystawia rachunek kupującemu i pieniądze trafiają do sprzedającego okrężną drogą, czyli za pośrednictwem banku. A bank, aby ułatwić ludziom wypłacanie zarobionych pieniędzy w wielu miejscach poumieszczał bankomaty.
– Ale mama nic nie produkuje i też ma pieniądze z banku
– Nie produkuje butów, nie szyje sukienek, ale przecież pracuje, a co robi?
– Uczy studentów
– No właśnie, to też jest praca. Ten wiersz, który wam przeczytałem, poeta napisał dawno temu, kiedy większość potrzebnych rzeczy ludzie wytwarzali ręcznie, a teraz produkują to maszyny. Tak więc dzisiaj człowiek może pracować inaczej – bardziej angażując głowę niż ręce.
O, zobaczcie, ile macie różnych zabawek, wśród tych najbardziej ulubionych są klocki Lego. Idealnie dopasowane klocki wyprodukowała maszyna, ale wcześniej, tak zwany system Lego, musiała wymyślić czyjaś głowa.
– Jak buduję coś z klocków, to pracują moje ręce
– Ale pomaga ci głowa, bo najpierw musisz sobie wyobrazić, co chciałabyś zbudować
– A jak babcia czyta nam bajki na dobranoc, zamykam oczy i słucham, to wtedy też pracuje moja głowa ?
– Pracuje, ale nie aż tak ciężko, nie wysila się jak w szkole, tylko fantazjuje. A pamiętacie kto występuje w przeczytanym przed chwilą wierszu?
– szewc
– murarz
– Jeszcze krawiec, stolarz… To są stare jak świat zawody, jakie ludzie zawsze wykonywali, ale dzisiaj…
– Ludzie nie muszą już chodzić do pracy, bo jak był covid, to mama prowadziła wykłady przez komputer
– Ludzie mają więcej czasu, mogą oglądać telewizję, filmy, grać w gry komputerowe…
– Tylko że kiedy bawią się, oglądają filmy, spacerują, grają w piłkę, wtedy zajmują się wyłącznie sobą. A na końcu wiersza poeta zapisał inną myśl:
Tak dla wspólnej korzyści
I dla dobra wspólnego
wszyscy muszą pracować
Mój malutki kolego
– Muszą pracować tak jak maszyny ?
– Otóż nie jak maszyny, tylko inaczej; właśnie tak, jak potrafi pracować tylko człowiek
– Czyli jak ?
– Spróbuję wam to wytłumaczyć. Człowiek ma nie tylko ręce, ale i inne ważne części ciała, jakie ?
– nogi, oczy
– głowę,
– A w środku ciała ?
– brzuch
– dobrze, co jeszcze
– serce
– Brawo! serce… Ludzie od zawsze myśleli i mówili, że serce nie tylko bije, ale i czuje… Mama też mówi, że kocha was z całego serca. A kiedy składacie komuś życzenia, to mówicie, że są serdeczne.
Ale też serce cię czasem zaboli, kiedy widzisz, jak ktoś inny cierpi.
A teraz powiem coś bardzo ważnego: głowa – ręce – serce są niezbędne, by mogła powstać prawdziwa usługa.
Wrażliwe serce musi mieć pani przedszkolanka, nauczycielka, pielęgniarka, lekarz, opiekunka słabiutkiej babci… Dzięki nim, przez całe życie możemy korzystać z pomocy innych ludzi
– Usługa jest długa ?
– Rzeczywiście, tak można powiedzieć: usługa jest długa, bo przez całe życie korzystamy z różnych usług.
– A samolot jak przewozi pasażerów to też usługa ?
– Oczywiście
– O jej, usługa to coś bardzo trudnego do zrobienia
– Bardzo trudnego, dlatego ludzie wolą pracować w fabryce niż w szkole czy w szpitalu, ale… wykonywanie usług, albo mówiąc inaczej świadczenie usług zawiera w sobie pewną tajemnicę ?
– Tajemnicę, tak jak w bajce ?
– Tak jak w bajce, czy w baśni: jest czarownica – która zwykle tylko bierze, albo komuś szkodzi, ale jest też dobra wróżka, która pomaga, która coś daje. Ten który usługę świadczy dlatego jest nazywany usługo-dawcą, bo rzeczywiście coś daje
– A co, rozdaje prezenty ?
– Rzeczywiści daje to, co umie, dzieli się swoją wiedzą, bo chce pomóc komuś drugiemu; ale takim cennym prezentem, takim upominkiem jest też słowo pociechy, życzliwy uśmiech, obietnica pomocy. I w ten sposób ujawnia się ta największa tajemnica usług: im więcej komuś dajesz, tym stajesz się bogatszy
– Bo ma więcej pieniędzy w banku ?
– Chodzi nie tylko o pieniądze, bogactwo człowieka ma też inną postać – wewnętrzną, bo tkwi w sercu, a nie w brzuchu, ani w banku. Faktycznie, bogactwo w postaci zgromadzonych pieniędzy można przekazać i przechować w banku. Ale nie pieniądze decydują o tym, czy jesteś dobrym człowiekiem. Bo to, czy ktoś jest dobrym człowiekiem, tego nie może on sam o sobie powiedzieć. Ocenić go mogą tylko inni ludzie, zwłaszcza ci, którym pomógł, coś dał, czy też coś im ofiarował. I to jest najciekawsze: ktoś biedny może być bogaty!
– Hmm, naprawdę ? zadumała się Bisia
– Naprawdę. O jej, chyba wam nieźle zamieszałem w głowach, więc powtórzmy na koniec razem, co jest potrzebne, aby powstała usługa?
Głowa, ręce i serce.
– I taka jest prawdziwa bajka o usługach
– Bajka nie może być prawdziwa, zaprotestował Bisia
– Ściśle biorąc, jest zawsze w połowie prawdziwa
– Tego nie rozumiem
– Dobrze, więc jeszcze spróbuję wam to wyjaśniam.
Nie jest takie pewne, czy rzeczywiście istniej św. Mikołaj, ale jest pewne, że co roku, szóstego grudnia przynosi dzieciom prezenty. Prawda ?
– P r a w d a ! niemal jednogłośnie zakrzyknęły Bisia i Lusia
Nie jest pewne, czy rzeczywiście istnieją czarownice, ale jest pewne i prawdziwie, że są złe. Podobnie, nie jest pewne, czy rzeczywiście istniej smok albo jednorożec – ale jest prawdziwe, że pierwszy jest straszny, a drugi przemiły. Jak widać, coś jest pewne – czyli prawdziwe, chociaż nie wiadomo czy w ogóle j e s t.
Otóż „bajka o usługach” dlatego jest (prawdziwie) prawdziwa, ponieważ jeśli nawet usługi nie widać, to wiemy, kiedy na pewno powstała ( że JEST obecna na swój sposób), co więcej, mamy pewność, że skoro jest prawdziwa, to powinna być też dobra.
– To wszystko co dziadek nam opowiada jest takie dziwne
– Dlatego bajki są nie tylko ciekawe, ale też kształcące bo starają się przekazać jakąś prawdę.
– Chyba dzisiaj tak szybko nie zasnę – westchnęła zafrasowana Lusia.
Kazimierz Rogoziński