SAMOTNOŚĆ – pojęcie wieloznaczne, jak większość polskich słów mających końcówkę „ – ść”. Pojawiającą się wieloznaczność postaram się ograniczyć konotacją usługową, która da o sobie znać zwłaszcza w miarę rozjaśniania znaczenia analizowanego pojęcia.
§1. Sformułowanie tezy głównej.
Odnośnie do tezy, wypada zacząć od jej sformułowania, chociaż – tym razem – nie zamierzam jej dowodzić, tylko traktować jako stały (explicite przyjęty) punkt odniesinienia.
TEZA.
Jeśli usługa wydarza się między UgD a UgB po to, by współpracując osiągnęli stan zmelioryzowanej rzeczywistości (owo emendatio rerum), to taki cel zrealizować mogą wchodząc w relacje interpersonalne. „Mediumiczny”, zapośredniczający aspekt relacji usługowej rozpisać można w taki sposób:
relacja interpersonalna – autentyczne spotkanie – więź – zaufanie – lojalność – przyjaźń
Efektowny/efektywny skutek realizacji usługi nie powinien więc ograniczać się do doraźnego zaspokojenia jakiejś potrzeby (rozwiązania problemu). Jak z powyższego roz/pisania wynika, świadczenie fundowane na relacji interpersonalnej implikuje szersze konsekwencje społeczne, czyli: generuje kapitał społeczny – jakby można to zwięźle wyrazić naukową nowo-mową.
§2. Choroba naszych czasów
Jak jeszcze będzie o tym mowa dalej, samotność została uznana za jedną z głównych chorób cywilizacji zachodniej. Ale to właśnie z perspektywy usług wyraźnie dostrzec można jej główny syndrom. Od dawna samotność – jako choroba – jest przedmiotem systematycznych badań socjologów, kulturoznawców, a zwłaszcza psychologów i psychiatrów; jednakże nikt z nich nie wiąże epidemii przez nią spowodowanej z zanikiem klasycznego sposobu świadczenia usług. Samotność ma swój wyraźny i solidny rewers w postaci zaniku świadczenia usług, albowiem usługi od zawsze były synonimem relacji interpersonalnej.
§3. Odmiany
Trzeba jednak – dla uporządkowania dyskursu, acz komplikując nieco wywód – uwzględnić podstawowe rodzaje samotności:
Pozytywna dwojako
- 1/ Usamodzielnienie jako potwierdzenie dojrzałość do samo/dzielnego działania. Niegdyś ‘świadectwo dojrzałości’ formalnie poświadczało taką zdolność. Wymóg przejścia w stan od/osobnienia, jako następstwo samodzielnego życia, jest coraz trudniej osiągalny, a co potwierdza rozpoznany aktualnie trend. Okazuje się, że pełnoletnie dzieci niechętnie rozstają się z rodzicami zapewniającymi im full-service. Sprzyja temu wychowawczy permisywizm, który sprawia, że w rodzinnym gnieździe można czuć się swobodnie wy-osobnionym.
- 2/ Wielu filozofów (zwłaszcza ci zainspirowani medytacjami Kartezjańskimi, a zwłaszcza trzciną) traktuje samotność jako warunek myślenia.
Wymuszona
Przede wszystkim chodzi tu o samotność prewencyjną, a zwłaszcza będącą skutkiem penalizacji. Więzienia – teoretycznie – są po to, aby w izolacji od społeczeństwa przestępca rozpamiętujący swoje przewiny poddał się procesowi re-socjalizacji
Patologiczna
Jako się rzekło, ten chorobliwy rodzaj samotności jest symptomem naszych czasów. O ile samotność można nazwać naturalną, to na jej semantycznych antypodach znajduje się samotność patologiczna, której skrajnym przykładem jest hikikomori – będąca skutkiem dobrowolnego „przyklejenia” (się) do komputera.
§4. Definicja
Samotności nie definiuje fizyczne odosobnienie, tylko sposób jej doznawania.
O ile jeszcze dla znanego socjologa J. Szczepańskiego samotność była „światem wolnym od cierpień zadanych przez innych”, to dziś mamy zupełnie inną sytuacją. Ponieważ zniknęły cierpienia więc zachętą do życia w samotność stała się nie ucieczka od cierpień, tylko pokusa całkowitego wyzwolenia, totalna wolność. Człowiekiem późnej nowoczesności nie jest już homo patiens, tylko konsument używający życia w zakresie przyznanej sobie (prawami człowieka) wolności. Na ból psychiczny jest prozak i marihuana, na ból fizyczny – opioidy, na dojmującą pustkę egzystencjalną – 200 kanałów telewizji.
§5. Objawy
Systematyzując typowe objawy, w jakich przejawia się samotność – jako choroba naszych czasów:
- /i/ narcystyczna samo-ułuda, każdorazowo potwierdzana autoreklamą na face-booku, bądź selfikiem z wymowną pozą, postem obwieszczającym, że się przecie nie pości, tylko używa
- /ii/ samostarczalność potwierdzona komfortem posiadania karty płatniczej i dostępem do systemów logistycznych
- /iii/ samoizolacja skutkująca społecznym samowykluczeniem w skrajnej postaci od informatycznego wykluczenia po całkowite zatopienie/zniewolenie w sieci.
Żywione niegdyś przekonanie, iż „można być samemu nie czując samotności” straciło sens, skoro trzeba być odbiorcą/nadawcą podłączonym na stałe do sieci. Oczywiście jest jeszcze kurier = jedyny realny kontakt ze światem.
Wymienione (i pominięte) objawy, odnoszą się do różnych sfer ludzkiego życia, ale posiadają wspólną podstawę. Etiologia samotności – jako choroby cywilizacyjnej – wskazuje na neurozę, czyli psychogenny stan chorobowy, którego typową jednostką chorobową jest depresja.
Samo-ułuda, samostarczalność, samoizolacja są przejawami niekontrolowanego zapadania się w pustkę samego siebie, aż po zupełne i bezwiedne pogrążenie się w czeluści ego.
§6. Samotność a wolność
Co zrozumiałe, samotność wymuszona była nie tylko bolesnym odosobnieniem, ale formą czy też rodzajem zniewolenia. Ten przymus będący ewidentnym pogwałcenie swobody dysponowania samym sobą był przez całe wieki podstawą wychowania i utrzymania ludzi w stanie dyscypliny i karności. Penalizacja była karą podstawową. Teraz okazuje się, że penalizacja może mieć dwojaką postać: twardą (instytucjonalną) oraz miękką (dobrowolną). Pandemia 2021 – 2022 pozwoliła przetestować tę drugą formę, wymuszonej samo-izolacji. Jak wiadomo, wynik testu okazał się nader pozytywny. Wystarczyło tylko ludzi postraszyć wirusem, a bez sprzeciwu sami pozamykali się w domach… Dodać wypada, że pandemia była spełnieniem marzeń koncernów nie tylko farmaceutycznych, ale informatycznych i medialnych pospołu.
Dziewiętnastowieczny system penitencjarny z jego modelowym panoptikonem (zaprojektowanym przez J. Benthe’a), skończył się klęską, ale nie umarł nadzorca więzienia i tegoż przybytku strażnicy. Zmieniły metody i narzędzia nadzoru. Do czego doprowadzić może zamknięcie ludzi w komórkach cyberprzestrzeni nie trzeba przewidywać, to już wiadomo. Przecież wmówiono człowiekowi, że dopiero izolując się w swojej „cyber – komórce” poczuje się naprawdę wolny. I większość – niby buszujących/serfujących swobodnie – dała się zagarnąć przez sieci.
§7. ‘Selfik’ czyli zewnętrzność
Jest już truizmem twierdzić, że w społeczeństwie cyfrowej komunikacji media nie tyle sterują przekazem, ale określają jego treści. Jak selfik nie wymaga obecności drugiej osoby, by wykonać fotę; zbędna jest ewentualna korekta ujęcia poczyniona przez „inne oko” chcące poprawić entourage… Nasuwa się tu ewidentna analogia: jak selfik, tak samo self-service – co głoszą teoretycy „dominacji usługowej logiki” – zapewnia pełny kontakt z samym sobą.
Wypada się z tym zgodzić, ponieważ rzeczywiście chodzi o powierzchowny kontakt, a nie o refleksyjne samo-poznanie.
§8. Złudzenia
W bodaj najważniejszym tekście zamieszczonym w ‘Ethosie’ M, Szpunar pyta: Czyż samotność nie uświadamia nam, jak bardzo inni są potrzebni to tego, aby wydobyć się ze stanu zakłamania i ułudy samostarczalności ?
Więc wyjaśnijmy czym jest to zakłamanie:
- Tylko samotność jest gwarancją prawdziwej wolności
- Nie bój się samotności, samotność jest potwierdzeniem wolności i konkretyzuje się jako wy-osobnienie; dopiero dzięki samotności możesz eksplorować swoją osobowość i eksponować swoje ‘ja’ w sposób nieograniczony. Nie ma w tym żadnej sprzeczności, bowiem po to właśnie są komunikatory.
- Korzystaj z komfortu niezależności, jaki daje ci samotność:
Samotność to samodzielność, więc do dzieła, bądź samo/wystarczalny, a staniesz się prawdziwie wolnym człowiekiem
§9. Naukowa wykładnia
Psychologiczna
Samotność jako następstwo świadomego wyboru odosobnienia przez introwertyka jest czymś zrozumiałym, zgoła naturalnym.
Natomiast niewymuszona czynnikami zewnętrznymi samotność ekstrawertyka jest już czymś innym. Ponieważ, jak prawie wszyscy, jest on jednostką medialnie aktywną, czyli „otwartą” inaczej – więc jego świadomy wybór pośredniego sposobu komunikowania się ocenić trzeba negatywnie. Oznacza bowiem unik bądź niechęć, albo niezdolność wchodzenia w bezpośrednie relacje interpersonalne.
Socjologiczna
Stan samotności, odosobnienia, izolacji czy też wyalienowania ze społeczności jest traktowany jako negacja wspólnotowych fundamentów człowieka ( obywatel czyli socius )
Ekonomiczna
Homo oeconomicus to jednostka postrzegana w jej rynkowym otoczeniu. Jest jednym z podmiotów rynku i nie ma znaczenia czy jest konsumentem, czy też pro-sumentem. Wierność wobec marki jest wystraczającym kryterium zaliczenia klienta do danego segmentu rynku – traktowana jako przynależność do ‘wspólnoty’. Jeśli nawet przyswaja w odosobnieniu, to przedmiot konsumpcji integruje go z nabywcami identycznych produktów Media społecznościowe pozwalają odczuwać przynależność do grupy wyróżnionych nabywców.
Pozytywizmu informatycznego
Pojęcie samotności jest zupełnie nieprzydatne w społeczeństwie cyfrowej komunikacji. Pomijając marginalne przypadki wykluczenia informatycznego, dostęp do sieci jest nieograniczony. Media społecznościowe – jak sama nazwa na to wskazuje – powodują trwałe włączenie we wspólnotę użytkowników, fanów, albo też hejterów. Inkluzyjność cyfrowa eliminuje odczucia samotności.
§10. Samotność egzystencjalna
Odnotować też trzeba, pogłębienie rozumienia samotności dokonane przez twórcę filozofii egzystencjalnej. Już we wczesnych pracach K. Jaspers wykazywał, że samotność jest niezbędnym warunkiem owocnej komunikacji prowadzonej równolegle na trzech poziomach: empirycznym, dyskursywnym i egzystencjalnym. Ta ostatnia forma komunikacji staje się najbardziej wymagającą. To nie podstawa/platforma techniczna, tylko solidarność z Drugim funduje płaszczyznę dialogicznego porozumienia, dzięki której można uzyskać samopoznanie umożliwiające stawanie – się – sobą. Komunikacja egzystencjalna zwieńczona być może powodzeniem tylko wówczas, jeśli zachowana zostanie własna odrębność i indywidualność, te zaś kształtować się mogą w warunkach dystansu i skupionej autorefleksji.
Podkreślana przez Jaspersa postawa solidarności wprowadza wyraźny usługowy motyw – choć oczywiście tak nie nazwany przez Filozofa. Solidarność oznacza bowiem wymóg wzajemności i konieczność współpracy. „ Bowiem wszelkie działanie jednostronne staje się bezowocne, zgodne z przekonaniem, że tylko wspólnie osiągnąć można cel egzystencjalny każdego z osobna. Dlatego odpowiedzialność jest ściśle związana z wzajemnością /…/.
Według Jaspersa, z powodu braku komunikacji, porozumienia z Drugim „ można utracić siebie najpewniej wtedy, gdy się siebie chroni przed drugim”. (cytaty z: Cz. Piecuch, Metafizyka egzystencjalna Karla Jaspersa, Kraków, 2011)
§11. Świat na opak
Obserwujemy zatem spotęgowany wysiłek radykalnego przeformułowania znaczenia samotności. Owo przekształcanie posiłkuje się wyliczaniem korzyści czerpanych z odosobnienia, co dokonuje się przez wpisanie SAMOTNOŚCI w jednoznacznie pozytywne konotacje.
Posługiwanie się komunikatorami podłączonymi na stałe do ,net’u’ owe realne korzyści ewidentnie potwierdza. Jeśli się kompletnie wyizolujesz z lokalnego, czy społecznego otoczenia – niczego nie tracisz; a wprost przeciwnie. Najważniejsze dla społeczeństwa informacyjnego instytucje obdarzą cię „ profilem zaufanym”, swego rodzaju certyfikatem potwierdzającym twoją cyfrową tożsamość. Co więcej, medialni potentaci podeślą – nawet bez twojego zapotrzebowania, gotowy spersonalizowany profil; oczywiście, wraz z listą produktów kompatybilnych z twoją osobowością. Słowem: fizyczne i społeczne odosobnienie to największy – jak dotąd – benefit XXI. wieku.
§12. Ekshibicjonizm
Opisana wyżej inwersja w rozumieniu odosobnienia ujawnia swoisty paradoks, co już dziwić przestało. Żyjemy przecież w erze eliminowania wszelkich pojęciowych aporii. Odosobnienie to tylko pozór uwolnienia od wpływów czynników zewnętrznych, albowiem: im bardziej szczelna izolacja, zdystansowanie…tym silniejsze uzależnienie od zewnętrza. Człowiek zamiast wysiłku auto-refleksji czy introspekcji zdaje się na medialnych „sterników świadomości”, bowiem oni wiedzą lepiej, ponieważ wiedzą wszystko. To przecież medialni operatorzy dokonują permanentnej inspekcji naszych logowań, liczą częstotliwości połączeń, odnotowują zawartości koszyka zakupØ… Samotność, podejmowana niby z wyboru, w XXI. wieku przestała być – jak dla Rousseau – sposobem obrony autentycznej osobowości, a stała się rodzajem przystosowania, indywidualną strategią implementowania pełnego zakresu „zdobyczy” rewolucji cyfrowej.
§13. Końcowa refleksja
O antropo – filozoficznych filiacja podstawowych założeń usługoznawstwa pisałem wielokrotnie, więc – reflektując – dodaję tylko jedno uściślenie. Jak rozumieć filozofię ? Opowiadam się za jej zapoznawanym rozumieniem, jako drogi prowadzącej do poznania wyższego bytu. A więc droga… Tylko wychodząc z domostwa, opuszczając „komórkę”, której mobilność tudzież transparentność ( ) to złuda wolności. Tylko wyruszając i wspinając się ku – sit venia verbo – transcendując, można spotkać inne Ty. Dzięki temu spotkaniu rozjaśnić może pole widzenia i odsłonić właściwa perspektywa.
§14. Finał, albo usługowe domknięcie wywodu
Podsumowaniu nadaję zwięzłą postać wnioskowania dialektycznego:
Skrajny indywidualizm, będący zamknięciem w ‘kokonie’ samotności (teza), skutkuje zanikiem rozumienia istoty usługowo świadczenia (anty/teza), więc mające posmak komfortu samo/zaspokajanie nie przynosi poprawy obiektywnego stanu rzeczy, ani subiektywnego ukojenia (synteza). Synteza potwierdza nieuchronność destrukcji.
PS
Polecam w/na tym blogu tekst pt. „Samotni razem”
Notka bibliograficzna Pisałem ten tekst pod wpływem lektury kwartalnika „Ethos” nr 139, poświęconego SAMOTNOŚCI, z którego polecam zwłaszcza artykuły: Magdaleny Szpunar, „Antropologia samotności” ; Iwony Barwickiej – Tylek, „Samotność i wolność. Od Rousseau i Hume’a do dziewiętnastowiecznego systemu penitencjarnego” ; Krzysztofa Polita, „Pogrążyć się w sobie. Elitarny charakter samotności w myśli J - O. y Gasseta”. Polecam także: Cz Piecuch, Samotność jednostki, ZN AP, Kraków, 2005
Kazimierz Rogoziński