Pojawiające się w tych rozważaniach określnie: „osiąganie stanów zmelioryzowanej rzeczywistości” wprowadza nie tylko teleologiczne konotacje. Jeśli uwzględniamy istotę usługowego świadczenia i sens bycia USŁUGO/dawcą/biorcą, wówczas znaczenie obu pojęć zdecydowanie wykracza poza kontekst czysto utylitarny. Jednostkowe korzyść, czy też grupowa użyteczność tworzą podstawę, nad którą nadbudowuje się to, co bardziej wartościowe. Spójrzmy na tę „nadwyżkę”, jak na „sumę dążeń i popędów człowieka, które za cel biorą nie jego samego – czyli dokładnie: nie jego własny byt albo korzyść – i nie byt ani korzyści innych ludzi, ale stany rzeczy cenne w nim i poza nim; /…/ dążenia i popędy, które nie są a u t o c e n t r y c z n e”. Dokładnie tymi słowy H. Elzenberg („Kłopot z istnieniem”, s. 142) opisuje ‘ducha’ i dodaje, że jest nim „ To wszystko, czego wyrazem jest kultura, oraz to, co w innych dziedzinach ma jakąś analogię ze sztuką. Patetycznie: to, co w człowieku bije płomieniem ku górze, a nie jest nawrotem ku sobie.”
Kazimierz Rogoziński