Za jedno z większych osiągnięć najnowszej socjologii francuskiej uznać należy wykorzystanie i upowszechnienie metafory teatru do opisu sposobu funkcjonowanie współczesnego społeczeństwa. Na scenę wydarzeń społecznych wkraczają więc aktorzy, którzy mają do odegranie swoje wyuczone role.
Dla wzbogacenia charakterystyki usług, tą teatralną „przenośnią” posłużyłem się w „Nowym marketingu usług” (pierwsze wyd. 1998). Było to prawie ćwierć wieku temu, więc konieczna staje się aktualizująca korekta. Jak wypadła można się przekonać czytając to, co poniżej. Tym razem, kolejność prezentacji dramatis personae ma tu znaczenie:
G l o b a l n i g r a c z e – to przede wszystkim korporacje medialne ( Google, Microsoft, fb..) i logistyczne (Amazon); gracze nie tylko reżyserujący mundialny spektakl, ale zajęci uzgadnianiem wspólnych scenariuszy na kolejne premiery.
A k t o r z y – aktor, określnie pozostaje adekwatne, bo poszczególna zatomizowana jednostka nie należy już do żadnej „trupy” ani zespołu. Aktorzy, moim zdaniem, należą do fazy przejściowej, albowiem wraz z nastaniem pandemii, już jako zainfekowani pacjenci, zaczynają schodzić ze sceny.
M a r i o n e t k i – przyszłość należy do wytresowanych marionetek, odtwarzających automatycznie swoje role zgodnie z instrukcją otrzymaną po sznurze łączącym ich z siecią.
Theatrum mundi – już nie wystawia się dramatów. W aktualnym repertuarze znajdziemy głównie komedie, a zwłaszcza jej szczególny gatunek: commedia dell’arte. I jak dawniej, komedia staje się farsą, z Pulcinellą w roli głównej.
Kazimierz Rogoziński