1. Wstęp
Ponieważ zajmuję się usługami, a skoro słowo service naznaczone zostało piętnem/skazą niewolnika, więc i w mojej usługowej refleksji uwzględniać muszę rozległy horyzont czasowy [vide wpis/artykuł: „Zniewolenie 2.0.”]. Przyjęta wydłużona perspektywa czasowa pozwala mi lepiej zrozumieć, co się aktualnie dzieje z usługami, a także wokół usług. Nie będę tu ponownie rekonstruował historii ich rozwoju, tylko – uzupełniając wcześniej szkicowany obraz – skupię się na wskazaniu „przełomów” w rozwoju /naszej/ cywilizacji europejskiej, by z tej – z grubsza zarysowanej trajektorii rozwoju – wyprowadzić końcowy wniosek odnoszący się do przyszłości usług.
Ale ze względu na przyjętą perspektywę antropologiczną będzie on również odnosił się do przyszłości gatunku homo sapiens – a jej zarysowanie uważam za główny cel tego artykułu.
2. Historia cywilizacji w zarysie
Druga rewolucja przemysłowa [II RPrz] spowodowana przez elektryczność – jak przekonująco wyjaśniła H.Arendt („Conditio humana”) była właściwie pierwszą. Stała się przełomową, ponieważ dopiero od niej – w odniesieniu do wytworzonego przez nią świata – NIE można już wytwórcy nazywać homo faber. Rewolucja, jaką elektryczność spowodowała, radykalnie zmieniła stosunek: Natura – Człowiek. Wcześniej Natura wykorzystywana była trojako; dostarczała bowiem ludziom:
– po pierwsze, środków niezbędnych do przeżycia
– po drugie, materiałów, tworzywa pozwalających trwalej odizolować siedliska ludzkie od niwelującego wpływu sił przyrody (entropia)
– po trzecie, form obrazowania, by mogła zrodzić się sztuka – w zasadzie – mimetyczna
Od przełomu, jaki dokonał się pod koniec XIX wieku tak pojmowana Natura traci znaczenie. Najważniejsza staje się wyekstrahowana z przyrody siła, która pozwala rozwinąć procesy produkcji na nie spotykaną wcześniej skalę.
Tym samym, otwarta została „puszka Pandory”, ale wraz z nią „beczka Danaid”, bo dawne mity jeśli ożywają, to ze zdwojoną siłą.
Przy okazji warto odnotować jedno ważne zjawisko. Badania z zakresu ergonomii i psychologii pracy, prowadzone w pierwszej połowie XX w. wykazały, że robotnicy chętnie wykonują pracę zautomatyzowaną, ponieważ wykonując ją, mogą myśleć o czymś innym.
Mogli myśleć o czymś innym, dopóki jeszcze myśleli…
Trzecia rewolucja przemysłowa [III RPrz] komputerowo – informatyczno – informacyjna spowodowała to, że człowiek zaczął zamieszkiwać cyber-przestrzeń. O ile wcześniej, jak ujął M. Heidegger, „etycznie zamieszkiwał człowiek” [tak tłumacząc ethos] pod nieboskłonem wypełnionym czwórnią, to przenosząc się z „realu” do „wirtualu” traci swój gatunkowy przymiot. Nie musi już niczego pamiętać, może zapomnieć o trwaniu, ale z powodu postępującej demencji przestaje być sapiens.
Ta denominacja jest zrozumiała, ponieważ sapientia, tak jak ethos, stała się nieprzydatna do opisu egzystencji w erze po/nowoczesnej.
Jak wspomniałem wyżej, w następstwie II RPrz, wyalienowana robota/praca pozwalała robotnikom w szczątkowej postaci zachować jeszcze przejawy myślenia. Natomiast obserwowane już skutki III RPrz. wskazują na to, że dzięki AI/SI będzie można całkowicie „wyłączyć” myślenie, ponieważ to „maszyna” przejmuje aktywność i będzie logicznie zarządzać procesami mentalnymi; de facto, podmiotem będzie już nie homo faber, tylko użytkownik, konsument i gracz. Określenie „logicznie zarządzać” jest tu eufemizmem, ponieważ AI/SI zmierzać będzie do tego, by ludzki behawior osadzić wyłącznie na emocjach, bowiem wówczas osiąga się wyższą skuteczność sterowania reakcjami.
Nie dziwi, że swoją obecność w „realu” człowiek odczuwa i potwierdza wyłącznie w siłowni, czy też oddając się rozkoszom podniebienia, na równi z przyjemnościami, jakich mu dostarcza semantycznie wzmocniona tożsamość: sensualne = seksualne.
3. Rozwój poza limitami
Jak uczy historia gospodarcza, rozprzestrzenianie się osiągnięć I RPrz. natrafiało na wyraźną barierę wywołaną brakiem taniego paliwa do ogrzewania kotłów parowych. Wycięto lasy, a i złoża węgla nie występowały wszędzie. Natomiast, odnośnie do II RPrz. kable elektryczne pozwalały doprowadzać prąd niemal wszędzie. I co ważne, sieć energetyczna pozwalała uruchamiać nie tylko silniki, ale dawała OŚWIETLENIE, które radykalnie zmieniło dotychczasowy sposób życia już nie tylko w aglomeracjach, ale i na terenach refugialnych.
Co się natomiast tyczy stosunków produkcji, człowiek najpierw odnalazł swoje trwałe miejsce obok maszyny, ale to stanowisko, najpierw wyróżniające go, z czasem stawało się coraz bardziej degradujące. Nowe maszyny były wydajniejsze i precyzyjniejsze, pozostawiając daleko w tyle sprawność manualną robotnika. Ponieważ ograniczenia cielesno – fizjologiczne okazały się nie-do-przezwyciężenia, powzięto ( raz jeszcze) zamiar gruntowanej zmiany natury ludzkiej.
Realizacja tego ambitnego projektu stała się możliwa dzięki odkryciu nowego „zasobu”, jakim stała się wiedza. III RPz „wykreowała” GOW. W wyniku tej ostatniej /?/ rewolucji, podstawowym zasobem innowacyjnej gospodarki stały się „dane”. Zgromadzone jako big – data utworzyły przepastne zasoby informacji, które komputerowo przetwarzane okazały się niewyczerpywalne. W końcu człowiek uwolniony został od wysiłku myślnia. Wreszcie można definitywnie pożegnać się z mądrościami starożytnych, takimi jak:
w sentencji Ajschylosa: „Cierpieniem ucz się”
w adagio Rzymian: Patiar – potiar: pocierpię, ale zdobędę
Kompetencje nabywane w nauczaniu obowiązkowym, a następnie w kształceniu na poziomie akademickim odnoszą się do wiedzy i już osadzone zostały na informatycznej platformie. Następny etap – zgodnie z projektem COSMOS AI – to wprowadzenie nauki oprogramowania do szkół podstawowych. Jak to uzasadniają pomysłodawcy, jeśli ponad sto lat temu czytanie i rachowanie były umiejętnościami pozwalającymi funkcjonować w tamtej rzeczywistości, to w XXI wieku, taką podstawową kompetencją powinna być znajomość programowania, bowiem język komputera zastąpi język naturalny.
Nie trzeba już nikogo przekonywać, że sam człowiek, bez wspomagania komputerów, już niczego nie wymyśli, ani nie odkryje; a pozbawiony dostępu do szerokopasmowego internetu – jako informatycznie wykluczony – będzie psychicznie upośledzony i społecznie wyalienowany.
4. Cancel culture
Truizmem jest twierdzić, że kultura europejska jest nie tylko grecko – rzymskiej, ale też judeo – chrześcijańskiej proweniencji. Więc jej „wykasowanie” jest nieuchronnym skutkiem III RPrz. Antyk, tak jak łacina, jest martwy. Na naszych oczach wymiera chrześcijaństwo. Człowiek współczesny przestał postrzegać siebie jako imago Dei (nie mówiąc już o capax Dei). Uwolniwszy się od (wolny OD…) powyższych zależności został zmuszony do samo-przekształcenia (nazywanego samo/realizacją) w pochłaniacz tego wszystkiego, co zostaje wtłoczone w sieci – informatyczno – logistyczno – dystrybucyjne.
Już nie teza, tylko wniosek: cywilizacja (techniczna) wchłonęła kulturę (Geistkultur)
5. Przyspieszona de/humanizacja
Prześledźmy teraz, jak poprzez te przełomy (rewolucje) zmieniała się aktywność człowieka, powodując coraz to mniejsze wykorzystanie jego potencjału twórczego. Ograniczając się do hasłowo ujętego opisu można odtworzyć przebieg tego procesu następująco:
Ad I RPrz.:
- naturalna rytmiczność roboty; labor najważniejszą aktywnością człowieka
- poręczność narzędzi, człowiek (homo faber) wykonujący pracę typu „facio” posługuje się narzędziami, nad którymi panuje, więc zachowana zostaje zgodność celu i środków służących realizacji zamysłu
- poczucie szczęścia – jak to wyraził Spinoza w swojej „Etyce” – wynika z przechodzenia na coraz to wyższy poziom doskonałości; perfekcjonizm podąża w parze z cnotą.
Ad II RPrz.:
- Sumarycznie ujmując osiągnięcia tej fazy rozwoju cywilizacji Zachodniej, można stwierdzić, że jej najważniejszym i najtrwalszym osiągnięciem było uruchomienie społeczno – gospodarczego peprtuum mobile, które rozpisać można tak oto:
produkcja → konsumpcja → ∆ poziom/styl życia → ∆ produkcji → ∆ konsumpcji → ∆ poziomu życia → ∞
∆ – oznacza wzrost
Uwagi
a/ Centralna pozycja konsumpcji jest bezdyskusyjna, bowiem konsumpcja nie tylko warunkuje produkcję, ale przede wszystkim wyznacza normy zachowań, poziom i styl życia współczesnego społeczeństwa. To ona wpływa na zmianę rozumienia najważniejszych słów, takich jak bogactwo czy dobrobyt. Skoro te ostanie znaczą dziś „używanie” ( laetitia), więc i redefinicji ulegają podstawowe pojęcia z zakresu etyki i aksjologii.
b/ W ten sposób powstaje nie tylko powyższa sekwencja zależności, ale ich siła wiążąca wynika z osadzenia na jednolitym jakościowym (kwalitologicznym) fundamencie. Jakość – wyprowadzona z przyrodnicznych/materialnych podstaw zabezpiecza nieodwracalność procesu homogenizacji.
c/ Z powyższych powodów nie ostała się żadna sfera życia prywatnego i społecznego, która sytuowałaby się poza wszechogarniającą technologią.
d/ Wspomagany medialnie system napędzania konsumpcji sprawia, że hierarchia potrzeb Masłowa staje się jedynym teorematem wyjaśniającym conditio humana, czyli sens bycia człowiekiem.
e/ Skutki:
- Konsumpcjonizm podstawą uniwersalizacji stylu życia w zglobalizowanym świecie
- „Przebodźcowienie” psyche.
Ad III RPrz
To już wiadomo, że:
- Jedynym „wyjściem” ze stanu nadmiaru (bodźców, informacji, produktów…) staje się „oczipowanie” człowieka
- AI/SI uratuje sytuację, ponieważ umożliwia sterowanie człowiekiem z ominięciem świadomości.
6. Podzwonne dla usług
Nie bez powodu finalne stadium rozwoju cywilizacji atlantyckiej określa się mianem post/human era. Kiedy homo sapiens staje się cyborgiem, usługi – w ich klasycznym rozumieniu – są już zbędne. Szansę przetrwania mają zaledwie dwie branże usług:
– jak to miało miejsce w warunkach realnego komunizmu: usługi do obsługi materialnych procesów produkcji, czyli usługi dostarczające innowacje technologiczne i serwisujące urządzenia
– usługi branży ICT do obsługi populacji cyborgów oraz mediów – infrastruktury, która ich zasila.
Jak można przewidywać, na obrzeżach GOW pojawi się „czarny rynek” usług reliktowych. Wypadałoby nazwać go „złotym rynkiem” nie tyle z powodu zyskowności, co w nawiązaniu do „złotego wieku” w rozwoju usług. W ofercie poczesne miejsce zajmować będą: medycyna naturalna, holistyczna psycho-terapia, nauczanie domowe, poza/eklezjalne wspólnoty wyznawców…
PS
Czyli bajka dla dorosłych.
Był kiedyś Człowiek… odkrywca świata, geniusz – świadom drzemiącej w nim siły. Kiedy uznał rozum za źródło swej mocy, mógł podporządkować wszytko, co napotykał na swojej drodze.
I poszły za nim tłumy.
Kiedy stał się herosem, zamarzył by dorównać bogom. Tkwiąc w zarozumiałości swojej – nabawił się myopii, więc nawet nie zauważył kiedy przekształcił Ziemię w Pandemonium.
Aby opanować rozbestwiony tłum, oddał go we władanie demonom, a sam udał się na Księżyc, chcąc ze stosownej odległości oglądać (w streamingu 13-S) spektakl pt. „Earth collapse”. W końcu skutki nieodpowiedniego poziomu grawitacji uświadomiły mu, że był „przywiązany do Ziemi” – ale było już za późno. Procesów degeneracji nie dało się odwrócić. I tak kończy się antropiczny epizod w procesie zapoczątkowanym 14,6 mld lat „Wielkim Wybuchem”.
Kazimierz Rogoziński