Czego nauczyłem się od fenomenologów? Chociażby tego, że dociekanie istoty rzeczy nie oznacza wyłącznie jednostronnego nastawienia ad intra.
Dotarcie do istoty – jeśli udaje się je jakoś osiągnąć – to zaledwie połowa drogi, bowiem dopiero uchwycenie istoty (jakiejś) rzeczy uruchamia odwrotny kierunek myślenia, czyli otwartość na zmiany, ewoluowanie – osadzone w kontekście uwarunkowań. W ten sposób osiąga się poziom pełniejszego poznania.
A reflektując i głębiej dalej….
Jak teologia jest czymś zupełnie innym od postawy religijnej, tak ekonomia ma niewiele wspólnego z postawą służebności będącą istotą tego, co usługowe.
Ekonomia może jedynie prowadzić racjonalny dyskurs na temat usług, ale poruszając się na uwięzi kwalitologii nie będzie w stanie dotrzeć do istoty usługi.
Ilość, być może (mrzonki marksistów), przechodzi w jakość, ale nigdy w wartość.
Kazimierz Rogoziński