1. Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego – z wykształcenia filozof – (niech imię jego będzie zapomniane), zostawił nam w spadku ‘Uniwersytet 2.0’.  Na skutek przeprowadzonej reformy, sfinalizowanej w 2018 roku, uniwersytet definitywnie przekształcony został w kombinat rozwijający nie tyle naukę, co produkujący innowacje, a przy okazji zajmujący się „obróbką”  dydaktyczną studentów. Wypracowywane w uniwersytecie i gwarantowane majestatem nauki know – how fundowane jest na następującej sekwencji:

informacja → dane /empiryczne/ → wiedza → nauka → teoria

Skutki funkcjonowania zreformowanego uniwersytetu obserwujemy na wielu płaszczyznach. A ponieważ mamy do czynienia z procesem przystosowawczym, z zebranego zestawu przesłanek, daje się wyprowadzić wizję ‘Uniwersytetu” 3.0.

2. Prowadzonej  tu refleksji nie można jednak pozbawić retrospektywy. Jeśli wpisać ją w  kontekst historyczny, to okazuje się, że charakterystyczną cechą kultury europejskiej jest to, że erygowane w niej uniwersytety (aż do końca XVIII wieku) tworzone były z trzech fakultetów: prawa, medycyny i teologii. Teraz, w schyłkowej fazie kultury europejskiej, uniwersytetem stać się może… wyższa szkoła bankowa, osiągając szczyty rozwoju i przekazu wiedzy naukowej. Stało się to możliwe ponieważ dzisiejsze  u n i w e r s u m – to globalne rynki kapitałowe.

3. Ale to dopiero początek procesu wyłaniania się uniwersytetów w naszym kraju. Skoro niemal w każdym powiecie jest jakaś WYŻSZA szkoła, więc spora ich część niebawem przekształcona zostanie w uniwersytet 3.0 – uczelnię nowej generacji. Nie jest to wcale takie trudne, ponieważ w większości tych wyższych uczelni już istnieją trzy podstawowe fakultety: a/ zarządzanie (z ekspansywnym ‘Zarządzaniem bezpieczeństwem’, które wypierając Marketing niebawem usamodzielni się w odrębny kierunek: BEZPIECZEŃSTWO); b/ prawo/ administracja; c/ psychologia. Emerytowanych dr. hab. nie brakuje, więc  problemy z zabezpieczeniem kadrowym się nie pojawią.

A studenci ? No cóż, zawsze lepiej pokazać dyplom ukończenia uniwersytetu niż jakiejś szkoły wyższej. Zwłaszcza, że studiując on – line trzeba będzie się pofatygować tylko na absolutorium.

Kazimierz Rogoziński