Tytuł tego artykułu brzmi niczym pleonazm, ale za to jednoznacznie sygnalizuje temat, który podejmuję (a który tu szyfruję jako: org/org).
◊
Wielokrotnie w różnych publikacjach (a zwłaszcza w książce: „Zarządzanie organizacją usługową. Szkoła innego poznania”) śmiałem twierdzić, że organizację usługową powinno się traktować jako quasi-otwarty system organiczny, czyli samo/sprawczy. Raz jeszcze tezę tę podejmuję ponieważ – jak zauważyłem – nasze myślenie o usługach zmierza dokładnie w przeciwną stroną.
Powód takiego ukierunkowania jest nader wyrazisty: jeśli pandemia wymusza świadczenie usług na dystans, to staje się to możliwe przede wszystkim dzięki e-services. W efekcie utrwala się obraz jakiegoś zautomatyzowanego „super-systemu” dystrybuującego usługi, a zanika zdolność postrzegania odrębnego, „organicznie” ujmowanego podmiotu jako usługo/dawcy.
Rozszerzając kontekst
Wobec wyraźnego zwrotu ekonomii w stronę technologii (łącznie z naukami o zarządzaniu podążającymi tym samym torem), sięgnięcie po przykład z dziedziny nauk biologicznych (ściśle: nauk o życiu) odczytane być może zarówno jako akt przekory tudzież przejaw głupoty. Więc wiem, czym ryzykuję.
Wiem również i to, że pomimo postępującej specjalizacji nauk medycznych, fizjologia – jako osobna nauka, nadal zachowuje przyznany jej w drugiej połowie XIX wieku niezależny status nauki o czynnościach życiowych organizmów. Przedmiotem jej badań jest więc funkcjonowanie komórek, tkanek, narządów, układów sterujących i zasilających cały organizm. Stosując tyleż inter/dyscyplinarne, co formalne podejście do fizjologii, jej uplasowanie wygląda zatem tak:
bio/chemia ← fizjologia skoncentrowana na organizmie → medycyna
A teraz zastosujmy analogiczny schemat wyjaśniania do usług, które też „ożywają”. Kiedy budzą się z latentnego stanu dzięki interpersonalnej relacji usługowej, wówczas odnajdują się w takim oto towarzystwie:
inżynieria menedżerska ← usługoznawstwo, skoncentrowane na organizacji jako podmiocie sprawczym → controlling finansowy
Widzimy więc, że w ujęciu „materialnym” (a nie czysto formalnym) nauka o usługach, ujęta w ramy organizacji/przedsiębiorstwa, wstawiona zostaje w nader obce jej sąsiedztwo. Tworzy ono nie inter/dyscyplinarny kontekst, ale swego rodzaju „kleszcze” ze strony nauk techno-kratyczno-ekonometrycznych.
Przydałoby się krytycznie do tego stanu rzeczy ustosunkować.
Żywy organizm
Zgodnie z obowiązującą wykładnią, jeśli usługa – w swej istocie – jest tym, co wydarza się między ludźmi, więc ujęcie tego fenomenu w organiczne ramy organizacyjne wydaje się czymś naturalnym.
Zatem, aplikując sposób myślenia zapożyczony od fizjologów, org/org przypisać można następujące cechy:
֎ Twór z natury heterogeniczny, ale zdolny do osiągania nie tylko (przejściowej) homeostazy, ale czegoś więcej: swoistej jedności harmonicznej.
֎ Org/org – bez przenośni – jako żywa całość, której obecność i rozumienie postrzega się nie przez sumowanie części, ale poprzez całościowy ogląd.
Org/org:
podmiot, który żyje
ŻYJE – więc znaczy
ŻYJE – więc przyciąga, ponieważ emanuje ciepłem
֎ Wraz z Życiem pojawia się biegunowość napięć. Funkcje życiowe oscylują między biegunami: napięcie /X / rozładowanie.
֎ W rozwiązywaniu pojawiających się w org/org problemów „fizjologicznych” stosuje się „metodę medyczną”, co nadaje manegmentowi odmienne cechy.
֎ Materia, środki techniczne, zostają ożywione rytmem życia. To nie maszyna, ani wskaźniki efektywności (narzucone przez chronometraż) wyznaczają rytm. Org/org pulsuje rytmem od-podmiotowym, zsynchronizowanym z odczuwaną sekwencją przeżyć.
֎ Żelazne prawa materii skonfrontowane zostają z emanacją witalności. Dlatego też praca usługodawcy nie polega na przetwarzaniu materii; nie może też być zniewolona reżymami technologicznymi. Przeciwnie – stając się ekspresją Życia, animuje w organizacji (i jej komórkach) życie wewnętrzne.
֎ Org/org jako forma rozwojowa, zawdzięcza swój dynamizm osobliwościom niżej wymienionym, a zaczerpniętym i adaptowanym z dzieł H. Bergsona:
- Całość, to skonkretyzowana wielość, albo konkretyzująca się nieskończoność. W org/org ową całość tworzą ludzie (usługodawcy i usługobiorcy) oraz to, co ich łączy – zdolność do wykonania każdorazowo zmieniającej się usługa.
- Org/org to swoisty podmiot z jego wewnętrzną siłą motoryczną; stąd wynikająca samorzutność jego ruchu, finalnie prowadząca do wzbogacenia samo/sprawczości – o współ/działanie, z udziałem usługobiorcy.
- Nieprzewidywalność jej dokonań i postępków; celowość konfrontowana z ekwifinalnością.
- Życie wpisuje org/org nie w porządek mechaniczny, tylko wolitywny.
- KONSEKWENCJA: funkcjonowanie i oddziaływanie osadzone zostaje w środowisku życia (Lebenswelt).
- Org/org nie dziedziczy określonych cech potwierdzających podobieństwo zewnętrzne; swoją tożsamość zawdzięcza ŻYWOTNOŚCI wewnętrznej, na mocy której cechy-akcydensy ulegają zmianie.
- ŻYWOTNOŚĆ to podstawa kreacyjności.
- Życie to „kolebka” (określenie H. Jonasa), w której zagnieżdżają się pospołu: czucie – myślenie/świadomość – chcenie/dążenie – ekspresja; stają się więc treścią i synonimem wewnętrzności.
֎ Ewolucyjna perspektywa ujawnia znaczenie DZIEDZICZENIA (przekazywane „z ojca na syna know how”), które nie jest zwyczajnym kopiowaniem. Powtarzanie, replikowanie, powielanie…są czymś oczywistym w porządku mechanicznym, ale czymś przypadkowym w porządku życiowo – wolitywnym.
Trwanie org/org to dziedziczenie żywotności jako takiej.
֎ Płynna koordynacja różnych części/organów względem całego organizmu, uwzględniająca zmienną aktywność narządów; zmienną, to znaczy: od pierwszo planowej roli do przejściowego wygaszenia ich funkcji.
֎ Równolegle zachodzące procesy, których przebiegu nie da się sprowadzić do łańcucha przyczynowo – skutkowych zależności.
֎ Teleologiczno-efektywnościowe uzasadnienie istnienia org/org ma charakter drugorzędny. Może nawet okazać się mylące, albowiem org/org to przede wszystkim żywy podmiot, który spełnia się jako „bycie otwarte” (ṏffentliche Sein).
֎ Nie występuje tu żadna SIŁA, jak w zamkniętym układzie mechanicznym, tylko IDEA porządkująca, wytyczająca kierunek i motywująca.
֎ W tak postrzeganym organizmie odnajdujemy nie jakąś siłę determinującą, ale nie/mechaniczną zasadę wyjaśniającą.
Analogie
Jako przerywnik, zróbmy teraz (dla odprężenia umysłu), użytek z narzucającego się – mniej lub bardziej oczywistego – upodobnienia org/org do organizmu:
system nerwowy – system komunikowania się
system trawienny – zaopatrzenie i „wydalanie”
układ immunologiczny – kontrola jakości
otoczenie – Lebenswelt
Są to jednak zbyt łatwo narzucające się analogie.
Uzasadnienie
Chcąc przekonać nieprzekonanych, uzasadnienia dla prowadzenia analizy ekonomicznej w naturalnym kontekście należałoby dosztukować się gdzie indziej. Wymaga to wyjście poza schemat polegający na traktowaniu „faktów” jako „danych”, których ustawienie w chronologiczne szeregi nazywa się „ewolucją”. Na niewiele też się przydać może osadzenie wywodów na poziomie obrachunkowym, ponieważ – tu z kolei – osobliwości usług nie mogą się ujawniać, aby nie zaburzać przebiegu procesu realizacji.
Natomiast organiczność organizacji usługowej można z powodzeniem eksponować na poziomie myślenia strategicznego; tym razem łatwiej jest podać uzasadnienie dla przedstawianej tu reorientacji i wskazać korzyści stąd wynikające. Przyjęcie takiej strategicznej perspektywy pozwala wyodrębnić następujące trzy wymiary organizacji,
/1/ wymiar podstawowy, „system organiczny” jako emanacja idei organizującej
/2/ wymiar funkcjonowania, rozumiany jako potrójne urzeczywistnianie:
- idei naprowadzające i porządkującej
- misji i celów strategicznych
- potencjalnej zawartości usługowego produktu
/3/ wymiar tożsamości i trwania; ciągłość istnienia osiągana dzięki zachowywaniu w pamięci tego, co się wydarzyło (zwłaszcza jako kazus), a co zapisane zostało w „historii” organizacji.
Uwaga przejściowa
Owe trzy wymiary nie tworzą trzech odrębnych poziomów org/org tylko przeciwnie, komplementarne układy integrujące. Dzięki nim wzrasta poziom koherencji, a wraz z nim wyłania się pogłębione (obiektywne) uzasadnienie celowości istnienia organizacji usługowej w formie org/org.
Wejście w sedno
W rekonstruowanym w ten sposób systemie/podmiocie quasi-organicznym, zaprojektowanie usługowego produktu staje się impulsem, który wzbudza drzemiące w org/org potencjały. Dosłownie powołuje org/org do życia. Charakterystyczna dla org/org „sinusoida” aktywności sprawia, że mamy do czynienia z następującą naprzemiennością:
Po pierwsze, stanów:
hibernację → wzbudzenie → aktywność (jako sprawstwo będące urzeczywsitnianiem) → spoczynek i wyczekiwanie.
Po drugie, aktywności:
Zmienne aktywowanie komórek/organów wewnętrznych zależy od przebiegu cyklu aktywności nabywcy [CLAN]
Przeprowadzona w ten sposób, na poły symboliczna, wykładnia org/org przybliża zrozumienie tezy Bergsona, że „życie jest twórcze”. Jest takim, albowiem, po pierwsze, kreuje przeogromne bogactwo form; po drugie, tam gdzie się pojawia – rozpina wymiar niepowtarzalności/oryginalności.
Chętnie więc dodam: natomiast, a contrario – mechaniczna powtarzalność, jest niczym więcej jak tylko siłowym wprawianiem materii w ruch – stale wymuszaną i powtarzaną multyplikacją.
Ale czy „stale” – znaczy „wiecznie” ?
Korzyści
W prowadzonym dotąd dyskursie eksponowane były przede wszystkim korzyści poznawcze. Roztaczając inne spojrzenie na organizację usługową, wypada na koniec przejść od teorii do praktyki i wskazać pojawiająca się utylitarne odpowiedniki.
Ale najpierw podsumować trzeba najważniejsze ustalenia:
/a/ organizację usługową tworzą przede wszystkim ludzie (bowiem „bez ludzi nie ma usług” – to taki autorski bon-mot ); a to, co prawdziwie ludzkie – dotąd, tzn. do XXI wieku – osadzone było w naturalnych enklawach
/b/ org/org w naturalny sposób wnika w Lebenswelt i symbiotycznie nań oddziałuje
/c/ jeśli zaś chodzi o wymiar podmiotowy, to zarządzanie zespołem ludzkim – w zasadzie – sprowadza się do kierowania personelem, czyli do funkcji realizowanej jednocześnie na dwu poziomach:
- kierujący
Kierowanie, jako spełnianie funkcji lidera, polega na naprowadzaniu ludzi na obrane cele (bardziej strategiczne niż doraźne), a w ujęciu bardziej dalekowzrocznym: na ideę tyleż porządkującą, co przewodnią. - kierowani
Skutkiem przebiegającego w taki sposób kierowania jest nabycie przez personel przekonania, że przez spełnianie powierzonych mu zadań, uczestniczy w czymś naprawdę ważnym, również dla usługodawców.
Wnioski
Uznanie org/org za żywą całość oznacza, że w obszarze naszych zainteresowań naukowych pojawia się podmiot o nieredukowalnych właściwościach, a tym samym o wyraźnie zarysowanych granicach analitycznego rozbioru.
Żywy organizm to nieredukowalna całość.
Cudowność Życia onieśmielać powinna rozum rachujący.
Konstatacja
Chociaż doprowadziłem wywód do umownego końca, to mam świadomość, że nie wszystkim Czytelnikom wyda się on przekonujący. Jest więcej niż pewne, że wraz z potraktowaniem organizacji usługowej jako quasi-otwartego systemu naturalnego pojawić się musi jednocześnie wątpliwość, a nawet kontrowersyjność takiego ujęcia. To oczywiste skutki ponad dwustuletniej indoktrynacji – jeśli chodzi o nauki ekonomiczne i ponad stuletniej dominacji amerykańskiej wersji menedżeryzmu. Główny nurt nauk o zarządzaniu od czasów F.W. Taylora i H. Forda płynie niezmiennie w tym samym kierunku. Jego zwieńczeniem jest – inżynieria menedżerska.
◊
Dlatego, tym bardziej, warto ten artykuł zakończyć cytatem z M. Heideggera („List o humanizmie” ).
/-/ natura właśnie zasłania swą istotę od tej strony, którą zwraca ku technicznemu opanowywaniu przez człowieka” .
Uznanie perspektywy organicznej może sprawić, że org/org zajaśnienie niczym oaza dla współczesnego nomady, samotnie tułającego się po technologicznej pustyni.
Kazimierz Rogozińki