Dyrektor teatru z Wybrzeża, żali się w „gazecie”, że chciał honorowo oddać krew, ale nie pozwolono mu tego humanistycznego aktu spełnić, ponieważ jest homoseksualistą. Jawna dyskryminacja!
Publicznie obwieszcza światu swą krzywdę, zamiast zastanowić się, jakie jeszcze inne negatywne skutki wyniknąć mogą z faktu przynależności do awangardowej grupy „podwyższonego ryzyka”.
Kazimierz Rogoziński
Odadoz
2018-04-16 — 23:52
Ludzie zawsze byli i będą samolubni. ,,Moje prawo”, ,, mój honor”, często słyszymy jak ktoś walczy o swoje. Z oddawaniem krwi też tak jest, oddajemy ją, bo chcemy poczuć się lepszymi ludźmi i żeby pokazać innym, że tak jest. Gdy nie możemy tego zrobić, ze względu na swoje zdrowie lub styl życia, nie winimy siebie tylko system. Fakt, że nasza krew może wyrządzić komuś krzywdę jest nam obojętny, bo uznanie innych jest tym co się liczy.
Kazimierz Rogoziński
2018-04-17 — 18:21
Szanowna Pani!
Szanowny Panie!
Dziękuję za komentarz. Jest świetną pointą do poczynionej przeze mnie uwagi.
Nic do dodania !
Pozdrawiam
K.R