Poniżej, gwoli uporządkowania, przytaczam zakresy wyznaczające uniwersum usług (sugerując, by czytać je od dołu):
[10] Współtworzenie solidarnej samopomocy:
Ja → inne „Ja”
Ja → inne Ty → MY → Wy
[9] Personalizacja więzi międzyludzkich poprzez relacje usługowe:
Ja [UgD] ↔ inne Ty [UgB]
[8] Pomaganie, asystowanie, by z „psychophysis” (jako basis) uwolnił się pierwiastek duchowy i – uprzedzając spotkanie – intencjonalnie stanął ( Bei-sein) przy innym Ty
[7] Rozbudzanie wrażliwości moralnej i etycznej; kształtowanie osoby duchowej otwartej na Transcendencję
[6] Nauczanie, kształcenie, przygotowanie do wykonywania zawodu i odpowiedzialnego współ/życia z innymi
[5] Wspomaganie organizmów, leczenie, terapie, profilaktyka
[4] Wprowadzenie, dzięki współdziałaniu, elementów Lebensweltu w sferę publiczną
[3] Upiększanie świata, namalowanie obrazu, portretu; wykonanie projektu architektonicznego domu, ogrodu, wystroju wnętrza … service design
[2] Serwisowanie, konserwacja, naprawa uszkodzonej rzeczy, przywrócenie urządzaniu jego funkcji technicznych
[1] Wykonanie jakiejś konkretnej rzeczy/przedmiotu na zamówienie, „na obstalunek”, np. uczycie sukienki, wykonanie protezy.
= = = = = = = = = = = = = = = = = =
Czy można pomylić wy/świadczenie usługi z produkcją wystandaryzowanych „jakościowo” (sic) wyrobów ?
I czyż nie jest prymitywną deprecjacją zaistnienie usługi zrównać z konsumpcją produktów opakowywalnych ?
PS
Chciałbym jeszcze dodać, iż wymieniłem jedynie najważniejsze domeny.
Kazimierz Rogoziński