Wypada wreszcie skupić się tym, co uznać można za jeden z najważniejszych wkładów fenomenologii we wzbogacenie metod poznania. Takim niewątpliwym osiągnięciem jest odróżnienie istnienia od istoty.

Ponieważ cały ten artykuł poświęcony jest wykorzystaniu fenomenologii do badań usług, więc i tym razem do usługowych przykładów odwoływał się będę.

Istnienie – aspekt ontologiczny

Myśl, problem istnienia wyrażamy pytając: jak powstaje, Jak JEST usługa? Co sprawiło, że zaistniała?

Oczekujemy zatem, że odpowiedź dawać powinna przyczynowe wyjaśnienie: usługa powstaje w wyniku interakcji/relacji między dwoma podmiotami,  ergo, usługa j e s t inaczej. Racją jej zaistnienia jest pozytywna odpowiedź (potencjalnego) wykonawcy na skierowane doń zapytanie/zlecenie.

Narzucający się tu wyraźnie kauzalna eksplanacja nierzadko poprzestaje na wyjaśnieniu: usługa pojawia się, ponieważ zostaje wyświadczona; tzn. kiedy – na czyjeś zlecenie – wytworzona została jakaś rozpoznawalna doza użyteczność.

Odwołując się do „technicznej” terminologii stosowanej w marketingowym zarządzaniu organizacją usługową można stwierdzić, iż owa „doza użyteczności” skoncentrowana zostaje rdzeniu usługowego produktu.

Istota

Wraz z pytaniem o istotę wchodzimy na inny poziom analiz, ponieważ pytamy: a skąd wiadomo, że w istocie zaistniała usługa? Co wskazuje na jednoznacznie usługowy charakter realizacji jakiejś użyteczności? Kauzalne, ani tym bardziej efektywnościowe wyjaśnieni przestają być przydatne, ponieważ – jak to wyraził M. Scheler: „to prawda odkrywa istotę zjawiska/zdarzenia, czyli sens konstytuujący”. [M. Scheler, Wolność, miłość, świętość, s. 276-277]

Najwybitniejszy polski fenomenolog, R. Ingarden, konsekwentnie oddzielał istnienie od istoty, tym samym: ontologię od metafizyki. Według niego, ta pierwsza była nauką o bytach możliwych, natomiast, jak twierdził, to metafizyka ustala „co naprawdę jest”, który z ze światów możliwych jest światem rzeczywistym.

Efektem dociekania istoty nie są formułowane prawa, czy reguły tylko określanie stopnia udziału danej „rzeczy” w nadrzędnej Wartości (bądź idei, która tę Wartość wyraża). Dlatego „Analiza istotowa eo ipso jest analizą ogólną, poznanie istotowe kieruje się ku istotom – esencjom”  E. Husserl, Idea fenomenologii, s.69). Można więc za Husserlem stwierdzić, że dociekanie istoty rzeczy jest kwintesencją (apriorycznej formuły) poznania naukowego.  

Za synonim istoty zwykło się uznawać pojęcie esencji. Tak więc esencjonalne ujęcie pozwala stwierdzić, czy i na ile „sens konstytuujący” przesądził o tym, że z wielu możliwości wyłoniło się to, co prawdziwe dla danej rzeczy; że można stwierdzić zgodność bytu z jego istotą.

Aby to potwierdzić, trzeba oczywiście wiedzieć jak b y t u j e usługa.

Więc przypomnę. Istota usługi wyjaśniona być powinna przez odwołanie do…usługowości, jako wartości, fundowanej nie tyle na wymianie, co na obdarowywaniu wzajemnym; czyli na  jednym z ważniejszych egzystencjałów (w znaczeniu nadanym im przez M. Heidegerra). Zatem, jakieś świadczenie w istocie staje się usługą dzięki udziałowi w czymś ważnym, cenniejszym niż tylko produkcja wartości użytkowej.

Wypada zwrócić uwagę na to, że słowo UDZIAŁ staje się tak  ważne, ze zastępuje PRZYCZYNĘ.

A wracając do modelu usługowego produktu, to właśnie jego obudowa, a zwłaszcza komplementarna otoczka zostały wprowadzone po to, by możliwy się stał udział usługi w wartościach wyższych niż tylko utylitarnych. Właśnie dzięki takiemu esencjonalnemu podejściu odkrywamy następującą zależność:

świadczenie usługi => wyistoczenie tego, co usługowe => urzeczywistnianie Wartości

Kazimierz Rogoziński