W jednym z wykładów popularno-naukowych, prof. Krzysztof Meisner (aktualnie, bodaj najwybitniejszy polski fizyk) wyraził zaskakującą opinię. Otóż stwierdził, że matematyka nie nadążą za osiągnięciami współczesnej fizyki. Co wyrzekłszy, tym stwierdzeniem nie tylko wykreował fizykę na królową nauk, ale też przy okazji zasugerował, że „królowa” chętnie dzieliłaby tron z (jakimś) bardziej płodnym „królem”.
Przypomniałem sobie ten osąd profesora – astrofizyka, kiedy przeczytałem („Urania” 2021/2), że „dynamika galaktyk zarządzana jest przez ciemną materię”. Skoro jest tak, pomyślałem, to management nie zna granic! Pomyślałem.
Oto pojawił się kandydat godny królowej, zapowiada się więc ciekawy mariage.
I nawet nie byłem tym odkryciem zaskoczony, przecież od dawna zarządza się wszystkim: opakowaniem, bólem, samorozwojem, ryzykiem, i oczywiście czasem i przestrzenią… Zatem, również Einsteinowska czaso-przestrzeń leży w zasięgu możliwości aplikacyjnych menedżeryzmu.
Zasadności tego wniosku nie podważa nasuwające się pytanie o to, a KTO miałby ową czaso-przestrzenią zarządzać ?
Dzięki oszałamiającym zdobyczom inżynierii menedżerskiej zostało to już dawno rozstrzygnięte. Jest już wiadomym, że z tym wyzwaniem z powodzeniem upora się sztuczna inteligencja (AI).
Wchodzimy w przełomową fazę rozwoju nauki. Świadczyć o tym może chociażby projekt geoinżynierii solarnej: solar radiation management. Pod tą nazwą kryje się pomysł, by rozpylać w atmosferze aerozole odbijające promienie słoneczne i w ten prosty sposób wychłodzić Ziemię.
Fuzja astro/fizyki i inżynierii menedżerskiej (management engineering) sytuuje badania naukowe POZA istniejącą dotąd granicą ich zastosowań.
Nie trudno się domyślić, jaki będzie finał tego mariażu. METAMANAGMET nie tylko pozbawi fizykę prymatu (zdeprymuje), ale w końcu zastąpi również przestarzałą METAFIZYKĘ.
Na razie, zachwycają nas piękne szaty króla.
Kazimierz Rogoziński