Nawet na płaszczyźnie zdroworozsądkowego dywagowania można wydzielić dwie odmiany antropocentryzmu.
Pierwsza to antropocentryzm naturalny.
Zwykł przejawiać się poręcznością narzędzi i antropiczną cechą usługowego świadczenia. Działalność człowieka wpisana była w naturalne cykle odnowy Życia, a obierane przez niego cele uwzględniały (stan) symbiozy z Naturą. Dzięki temu ukształtowany został Lebenswelt i świat na miarę „nad/przyrodzonych” możliwości człowieka.
Ale megalomania spowodowała, że „wola mocy” sprzęgła się z „nagą siłą” wyekstrahowaną z zasobów przyrody.
Wersja druga to ego/auto/centryzm.
Kiedy odkrył swoje ego, człowiek stał się celem-dla-samego-siebie. Eksploatując niemiłosiernie przyrodę, stworzył sztuczny świat wedle miar/mierników przez siebie wymyślonych. Odtąd jest przekonany, że dzięki owej „sztuczności” będzie zdolny nawet zaludnić kosmos i roi, że tam przetrwa.
Kazimierz Rogoziński