Walter Burkert (który przestudiował całą piśmienną spuściznę starożytnej Grecji, ale też pewnie przeczytał wszystko, co na ten temat napisano w czasach nowożytnych) jest zadania, że proces laicyzacji Hellady trwał około 800 lat.
Od VI wieku aCh. ze strony poetów, filozofów, historiografów (Hezjod, Ksenofont, Platon, Eurypides…) pojawiła się śmiała, by nie rzec ostra krytyka Olimpijskich bogów. Zarzucano mim zdrady (nie tylko małżeńskie), waśnie, morderstwa, nieuczciwość – słowem czyny i zachowania niegodne nawet śmiertelnych. Ale pomimo dezawuowania Panteonu
/…/ wiele pokoleń po Ksenofoncie wznosiło najznamienitsze greckie świątynie i najwspanialsze posągi ku czci bóstw. Wyruszano w podróże, by modlić się do nich w sanktuariach; religię grecką praktykowano jeszcze 800 lat po jej śmierci. /…/ Najwyraźniej krytyka była powierzchowna i nie docierała do korzeni tej religii [s. 643]
Namysł nad powyższym stwierdzeniem W. Burkerta nasuwa nieodparte pytanie, a dlaczego proces dechrystianizacji Europy przebiega w innym, iście zawrotnym tempie ? Czy różnica spowodowana jest przede wszystkim tym, że Gracy byli wyznawcami politeizmu ?
Na temat sekularyzacji „świata Zachodniego” opublikowano już całą biblioteką prac socjologów, religioznawców, politologów. Można w nich znaleźć wyczerpujący zestaw przyczyn wyjaśniających, dlaczego Zachód z taką łatwością ruguje chrześcijańskie korzenie swej kultury.
Kolejny raz dzieje Hellady pozwalają nam lepiej zrozumieć procesy zachodzące w świecie współczesnym. I tym razem, dzięki Lekturze dzieła Burkerta przyjmujemy perspektywę dwudziestu pięciu wieków umożliwiającą uniwersalne ujęcie procesów sekularyzacji, ponad oczywistym podziałem politeizm advers. monoteizm. Starożytnym Grekom było trudno rozstać się z ich bogami z dwu zasadniczych powodów: po pierwsze, dlatego, że rozumieli zależność między religią a obyczajnym życiem społeczności polis. To rozsądek nakazywał im dochowywać wierności swoim – niegodziwym, krnąbrnym, niekiedy występnym – bogom, bowiem byli przekonani, że religia jest fundamentem ładu społecznego i moralności; że cykliczność celebrowanie rytuałów zespala sacrum z profanum; że kult Zeusa, Hery Ateny, Apollona, Dyonizosa… zapewnia im tożsamość z granicką oikumene. Poza dialektyczną zależność między mitem a rytuałem, stosunek Greków do swojej religii można przedstawić tak:
Bojaźń przed bogami jest początkiem moralności. Jeżeli wykształcenie się superego w procesie wychowania stanowi podstawowy etap w rozwoju człowieka, to czynnikiem decydującym w tym procesie jest religia – jeśli w ogóle istnieją bezwarunkowe, kategoryczne powinności, to trzeba założyć istnienie Absolutnego; żadna moralność nie może obyć się bez autorytetu [s. 645].
Po drugie, w starożytnych sanktuariach nie było kleru jako takiego; nie istniała osobnej grupa społeczna (jak np. pokolenie Levitów w religii Jahwistycznej). Jeśli pominąć wyrocznie, w sanktuariach często spotykało się dziewice – służebnice, które okresowo spełniały zaszczytną funkcję strażniczek przybytku boga; również każdy ceremoniał związany ze składaniem ofiar wymagał przewodnictwa celebransa, ale nie były to ich życiowe profesje.
Odnosząc się teraz do czasów nam współczesnych dostrzegamy, że helleńskie uwarunkowania spowalniające zanik sacrum nie wystąpiły w cywilizacji Zachodniej, jakkolwiek wyrosła ona na podglebiu greckim. Tym wyraźniej rozpoznać możemy dwie – z tych najważniejszych – przyczyny de/chrystianizacji:
Rozkład Kościoła od wewnątrz
Zgorszenie płynące ze stronu kleru. Zdemoralizowanie części duchowieństwa, którego powołaniem miało być prowadzić wyznawców ku Bogu – spowodowało radykalny odwrót i masowe apostazje.
UE zrywa z dziedzictwem Christianitas
W preambule przyjętego w 2008 roku Traktatu Lizbońskiego zabrakło odniesień do chrześcijańskich korzeni wspólnoty Europejskiej. UE samookreśla się jako czysto laicki twór. Normy prawne są stanowione ad hoc przez większość, pod warunkiem, że większość nie ogranicza swobód mniejszości. Nie dziwi, że wystarczy mniej czasu, niż życie dwu pokoleń, by Francja, Hiszpania, Belgia, Irlandia… stały się krajami całkowicie zlaicyzowanymi . Kiedy dołączy do nich Polska ?
Notka bibliograficzna:
W. Burkert, Religia grecka, przekład M. Kurkowska, Warszawa, 2024
Kazimierz Rogoziński