Tak zwana „pandemia” okazała się polem doświadczalnym socjotechniki, na którym testowano zależności, tworzące podstawy mechanizmu sprawowania władzy:

strach → presja medialna → zaangażowanie autorytetów  naukowych → dyscyplinowanie społeczeństwa

Wracając do „pandemii”, cudzysłów jest całkowicie uzasadniony. Dlaczego?

Jak szacuje Ł. Mieszkowski („Przedwojenna Polska w  liczbach”, Warszawa, 2020), w wyniku hiszpańskiej influenzy, tylko w pierwszej jej fazie z 1918 roku zachorowało w Polsce 3,5 – 6,5 ml osób, czego zmarło 1%.    W następnym roku sytuacja uległa pogorszeniu i śmierć poniosło nawet ćwierć miliona osób.

Nie ma – jak dotąd – wiarygodnych danych dotyczących ofiar „pandemii” COVID – 19. Chociaż statystyki medyczne były zawyżane (szpitale były premiowane za wykazanie zgonów spowodowanych przez SARS-CoV-2), to szacuje się, że wirus z Wuhan spowodował śmierć ok. 0,01 % chorych na influenzę.

Staje się coraz bardziej zrozumiałe, że „pandemia”  2020-2023 była sztucznie wywołanym eksperymentem socjotechnicznym, w którym władza sprawdzała skuteczność oddziaływania mass – mediów na społeczeństwo informacyjne. A więc raczej plan/demia, bowiem strach i potęgowanie grozy były jedyną przesłanką wprowadzanych ograniczeń i niespotykanych dotąd restrykcji. Wypracowany został  i sprawdzony skuteczny schemat zniewalania ludzi. Teraz  czekają nas jego dwie możliwe modyfikacje:

  • Władza (czytaj – władcy tego świata) zamiast wirusa – jako uzasadnienie wprowadzanych ograniczeń wymyślać mogą dowolny rodzaj zagrożenia. Zresztą już nie trzeba niczego wymyślać, wystarczy powołać się na BEZPIECZEŃSTWO.
  • Wykorzystana w czasie „pandemii” presja mass – mediów napędzająca strach, to zaledwie zapowiedź i namiastka tego, co nas czeka, gdy do „prania mózgów” zaprzęgnięta zostanie AI/SI. Kiedy chat-boty zindywidualizują przekaz, skuteczna perswazja powodować będzie u interlokutorów stany paniczne, a wówczas władza chcąc opanować sytuację zmuszona zostanie [„nie chcem, ale muszem”] sięgać po rozwiązania siłowe. Od czasu do czasu ogłaszany będzie stan wyjątkowy na zmianę z epidemią, aby utrzymać masy w należytej karności. Natomiast przyjęty modus vivendi wykorzystywał będzie dwa nowatorskie rozwiązania zapewniające wysoki posłuch społeczeństwa. Są to „innowacje” właśnie testowane zarówno na bogatym Zachodzie, jak i komunistycznym Wschodzie (Chiny):

> W Europie: dochód podstawowy, gwarantowany miesięcznie każdemu obywatelowi w kwocie około  3000 USD, aby był wdzięczny państwu, że ma zapewniony byt i już niczego więcej nie o władzy żądał

> W Chinach: wykorzystanie AI/SI w systemie sparametryzowanej oceny obywateli, znanym jako China Social Credit.

Połączenie obu „innowacji” jest tylko kwestą techniczną.

Zatem, kontury nieodległej przyszłości dość wyraźnie zarysowane zostały przez  hasłowo wyrażoną sekwencję:

                                    utopia → anty/utopia → dystopia

Jak widać, ludzkość pogrąża się w dystopii i mało kto zauważa największe oszustwo wszechczasów: Pandemonium okrzyknięte zostało  NOWYM RAJEM na ziemi.

Kazimierz Rogoziński