usluga.edu.pl

Kazimierz Rogoziński - nie tylko o usługach
Witajcie u-sługi!

Filtr kategorii

Neo/niewolnictwo

NIEWOLNICTWO

Niewolnictwo nie dyskredytowało demokracji ateńskiej, a przeciwnie – ją umożliwiało. Niewolnik uwalniał bowiem pana od trudów roboty i dzięki temu,  pan – jako wolny obywatel – mógł oddawać się sprawom publicznym. Niewolnictwo było instytucją stwarzającą warunki, dzięki którym funkcjonować mogło autarkiczne oikos, ale równie ważna  dlatego, ponieważ w centrum uwagi znalazły się sprawy dotyczące życia wspólnoty jako polis.

USŁUGI

W tym historycznym kontekście po raz pierwszy pojawiają  się usługi z ich „genealogią” . Odnotować należałoby ten ważny moment:

Niewolnik (servus) to protoplasta usługi (a service)

Kontekst historyczny wyjaśnia powstanie tej dziwnej zależności, a konotacje etymologiczne tłumaczą, dlaczego aż do dzisiaj na usługach ciąży odium sprawiające, że służebność jest czynnością poniżającą wykonawcę.

Tyle. Do usług powrócę niebawem.

ROBOTNIK JAKO NEO/ NIEWOLNIK

W cywilizacji Zachodniej niewolnictwo definitywnie znika dopiero w XIX wieku, a trwało aż tak długo, ponieważ niewolnik był traktowany jako najtańsza siła robocza. Powodem zaniku jest nie tylko nowa antropologia, emancypacja, demokracja…, ale przede wszystkim jest to skutek postępującej mechanizacji. Od rewolucji przemysłowej poczynając, maszyny w coraz szerszym zakresie zaczęły wykonywać niewolniczą tzn. monotonną i uciążliwą robotę.

Wydawałoby się, że wreszcie robotnikom zacznie się poprawiać byt, ale społeczne procesy nigdy nie przebiegają po linii prostej.

„Zdobyczą” rewolucji przemysłowej było to, że człowiek stał się dodatkiem do maszyny.

Owszem, maszyny odciążały człowieka, ale paradoksalnie, obsługujący je człowiek został w dwojaki sposób „przywiązany” do maszyny.

Robotnik zatrudniony w fabryce czy warsztacie stawał się niewolnikiem. Jak colonus, czy chłop pańszczyźniany był „przywiązany” do ziemi, tak robotnik został „przwiązany” do maszyny.

– Maszyna, napędzana silnikiem parowym, a później elektrycznym, była jeszcze dość prostą, by nie powiedzieć prymitywną konstrukcją, wymagała więc obsługi przez człowieka

-Maszyna mogła pracować nawet  20 godzin na dobę, zatem czas pracy robotnika znacznie się wydłużył, aż w końcu wprowadzony został „zmianowy” system pracy.

Ale owo „przywiązanie” do maszyny pozostało, co więcej, rozszerzył się zakres tego uzależnienia na gospodarstwo domowe i życie prywatne.

Eksploatacja i wyzysk robotników sprawia, że w połowie XIX wieku wyłania się tzw. kwestia społeczna i ruch socjalistyczny. Zaczyna się walka o skrócenie dnia pracy, godziwe warunki zatrudnienia i uczciwe wynagrodzenie.

USŁUGI – ODSŁONA DRUGA

Trwające przez ostatnie dwa stulecia dynamiczne przeobrażenia cywilizacyjne sprawiają, że postępująca mechanizacja powoduje podział pracy i specjalizację zawodową. Przebiegający równolegle proces eliminacji spożycia naturalnego (sensu largo) i  wzrost wymiany towarowo – pieniężnej skutkuje wyodrębnieniem nowych zawodów  usługowych.

Z historycznej perspektywy wydzielić można trzy fazy dostosowywania się usług do przekształceń cywilizacyjnych i kulturowych:

Człowiek zniewolony przez maszynę

Ten okres trwa do połowy XX wieku. Zdobycze socjalne i ekonomiczne pracowników skutkują wzrostem poziomu zamożności, ekspansją konsumpcji i odkryciem uroków czasu wolnego. Przez cały ten okres wyraźnego znaczenia nabiera FUNKCJA CZASO – OSZCZĘDNA usług. Skoro udało się znacząco ograniczyć „serwituty” zatrudnienia, to następnie należało uwolnić konsumentów od uciążliwości prowadzenia gospodarstw domowych. Temu służyć miały usługi, a zwłaszcza branża tzw. usług bytowych. Powstały w wyniku zakupu usług CZAS SWOBODNEJ DECYZJI (albo „czas dyspozycyjny”) można było łatwiej przekształcić w „czas wolny”.

Uroki czasu wolego

Powiększający się wymiar czasu wolnego stymulował zapotrzebowanie na ta tzw. USŁUGI CZASOCHŁONNE. Tę nowożytną wersję starożytnego otium trzeba było czymś wypełnić. Konsument „wolny od…” obowiązków – wybierał przede wszystkim rozrywkę i oddawał się przyjemnościom życia, kreując w ten sposób popyt na – horribile dictu –  usługi w rodzaju HoReCa. W tym względzie, emblematycznym przykładem są usługi turystyczne, reklamowane jako 3 x S (sun – sea – sex).

Nowy rodzaj zniewolenia

Obserwując następstwa trzeciej rewolucji przemysłowej dostrzegamy ponowny wzrost uzależnienia człowieka już nie od techniki, ale od technologii i jej ostatniej zdobyczy, jaką jest SI/AI. Automatyzacja – komputeryzacja – robotyzacja… spowodowały powstanie nowego rodzaju uzależnienia od „inteligentnej maszyny” – tyle że tym razem  jest  to  zniewolenie ogarniające wszystkie wymiary życia.

Droga dla rozwoju usług – w ich klasycznym rozumieniu została zablokowane przez zmuszenie człowieka do samoobsługi wymuszonej przez „sterników świadomości”.

Ale i w tym procesie, usługi potwierdzają swoją specyficzną, bo naturalną,  a NIE mechaniczną „genealogię”.

„Natura specjalizując się wchodzi w ślepą uliczkę:

Nie może iść dalej i nie może się cofnąć.”

J.W. Goethe, Refleksje i maksymy”  w edycji J. Prokopiuka, maksyma 358

Takoż usługi utknęły w swoistym cywilizacyjnym „klinczu”, nie mogą się dalej rozwijać, ale też nie mogą się zupełnie wycofać z zajmowanych pozycji.

Kto lub co zdoła je uwolnić – wyprowadzając ze „ślepej uliczki”, w jakiej utknęły ?

KRAJOBRAZ Z NEO/NIEWONIKAMI

Robotnicy uwolnieni od produkcyjnych „serwitutów” stali się konsumentami.

Ale wraz z tym wyzwoleniem pojawia się kwestia: czy dzięki temu stają się wolnymi obywatelami? Czy naśladując starożytnych panów, pryncypałów, zgodnie z tamtym  dawnym wzorem również są skłonni swoją aktywność w czasie wolnym skierować w stronę sfery publicznej? Oczywiście, że nie, żadna analogia nie może się tu pojawić.

Uwolnieni od niewolniczej roboty i uciążliwości proletariackiego życia, mieszkańcy cywilizowanego Zachodu swojej wolności nie spożytkowali na aktywność w sferze publicznej, tylko ją zatracili pławiąc się w odmętach konsumpcjonizmu.

Współczesne neo/niewolnictwo oznacza coś bardziej radykalnego, zniewolenie jest bowiem od-wewnętrzne, a nie wyłącznie społeczne. Neo – niewolnik może i miałby  szanse by stać się wyzwoleńcem, ale nie ma wystarczająco silnych motywacji, ergo jednostka nie stanie się obywatelem (w znaczeniu socius), tylko jako konsument będzie współczesną wersją niewolnika. A to oznacza, że dla neo-niewolnictwa nie ma dziś alternatywy.

Konstatacja 1

Niewolnictwo trwało tysiąclecia, bowiem niewolnik był traktowany jako samo/regenerującą się siła robocza.

Neo/niewolnik ponowoczesności – to osobnik, który sterowany samo/napędzającą się żądzą konsumowania uległ samo-zniewoleniu.

O ile wyzwoleniec mógł awansować jako agricola, albo wchodził w społeczne kręgi metoików – rzemieślników, czyli korzystał ze swej wolności  ku pożytkowi swojemu i innych, to wolna jednostka „ery post” – zostaje uformowana przez  wybujałe ego. Ta agrawacja ego stymulowana imperatywem zaspokajania potrzeb sprawia, że „id”  napiera na „Super-ego”, bowiem zniewolenie jest od-dolne (Niedergezwunge) oraz od-wewnętrzne.

Konstatacja 2

Dawny układ zależności „pan – niewolnik”  się rozpadł. Pan, Pater familias, zaginął, ale niewolnik pozostał, tyle że „zmutowany”, albo „sformatowany”.

Konstatacja 3

Zanikło niewolnictwo – jako instytucja. System społeczny dwieście lat temu pozbył się najniższej, kompromitującej go „kasty” ludzi zdegradowanych i poniżanych. Ale ponieważ „wyzwoleńcy” wybrali wolność od , a nie wolność do, nawet nie zauważyli kiedy dobrowolnie stali się neo/niewolnikami.

Kazimierz Rogoziński

« »